SAMORZĄDNOSĆ I DEMOKRACJA LOKALNA (2)

2010-11-25 13:37

 

III. 5. Ochro­na przed in­ge­ren­cją ad­mi­ni­stra­cji rzą­do­wej

 

Re­for­ma sa­mo­rzą­do­wa usta­no­wi­ła dwie in­sty­tu­cje, któ­re od­gry­wa­ją klu­czo­wą ro­lę w kon­tro­li dzia­łal­no­ści or­ga­nów wy­ko­naw­czych sa­mo­rząd­nej gmi­ny i chro­nią je rów­no­cze­śnie przed in­ge­ren­cją ad­mi­ni­stra­cji rzą­do­wej. Są to:

 

• ‑Ko­le­gia od­wo­ław­cze, do któ­rych oby­wa­te­le mo­gą się od­wo­ły­wać od de­cy­zji władz gmin­nych po­dej­mo­wa­nych w ra­mach ich wła­snych kom­pe­ten­cji.

• ‑Re­gio­nal­ne izby ob­ra­chun­ko­we, któ­re kon­tro­lu­ją go­spo­dar­kę fi­nan­so­wą.

 

Dzię­ki utwo­rze­niu tych in­sty­tu­cji usta­no­wio­no w Pol­sce istot­ną ba­rie­rę chro­nią­cą sa­mo­rząd­ność władz lo­kal­nych Obie in­sty­tu­cje są nie­za­leż­ne od ad­mi­ni­stra­cji rzą­do­wej. Gdy­by ich nie utwo­rzo­no, to upraw­nie­nia nad­zor­cze oraz pra­wo do roz­pa­try­wa­nia od­wo­łań uzy­ska­ła­by ad­mi­ni­stra­cja rzą­do­wa. W kon­se­kwen­cji wo­je­wo­da, roz­pa­tru­jąc od­wo­ła­nia od de­cy­zji władz sa­mo­rzą­do­wych w spra­wach in­dy­wi­du­al­nych, na­był­by pra­wo do de­cy­do­wa­nia w spra­wach usta­wo­wo za­li­czo­nych do kom­pe­ten­cji sa­mo­rzą­du. Z ko­lei mi­ni­ster fi­nan­sów uzy­skał­by moż­li­wość in­ge­ren­cji w fi­nan­se lo­kal­ne pod po­zo­rem ich kon­tro­li.

 

Ostat­nio po­ja­wił się, pod pre­tek­stem po­szu­ki­wa­nia oszczęd­no­ści bu­dże­to­wych, po­stu­lat li­kwi­da­cji ko­le­giów od­wo­ław­czych i prze­ka­za­nia wo­je­wo­dom ro­li in­stan­cji od­wo­ław­czej. Uza­sad­nie­nie to jest oczy­wi­ście z grun­tu fał­szy­we, gdyż spra­wo­wa­nie funk­cji od­wo­ław­czych przez wo­je­wo­dów wy­ma­ga­ło­by znacz­ne­go roz­bu­do­wa­nia je­go urzę­du[i]. Oczy­wi­stą in­ten­cją te­go po­my­słu jest ko­lej­ne ogra­ni­cze­nie sa­mo­dziel­no­ści sa­mo­rzą­dów i stwo­rze­nie do­dat­ko­we­go in­stru­men­tu in­ge­ren­cji po­li­tycz­nych w spra­wy lo­kal­ne. Tę pro­po­zy­cję na­le­ży uznać za za­mach na sa­mą isto­tę sa­mo­rząd­no­ści[ii].

 

 

III. 6. Ochro­na są­do­wa

 

Kon­sty­tu­cja gwa­ran­tu­je sa­mo­rzą­dom ochro­nę są­do­wą. Wła­dze lo­kal­ne wie­lo­krot­nie z niej ko­rzy­sta­ły. Prak­ty­ka po­twier­dzi­ła jej wa­gę, ale ujaw­ni­ła tak­że pro­ble­my w jej funk­cjo­no­wa­niu. Po­mi­ja­my tu nie­wy­dol­ność są­dów, któ­ra bar­dzo utrud­nia funk­cjo­no­wa­nie pań­stwa. Chce­my na­to­miast zwró­cić uwa­gę na szan­sę two­rze­nia, przez wy­ro­ki są­dów, stan­dar­dów za­cho­wań, któ­rych w Pol­sce nam tak bar­dzo brak – i na prak­ty­kę w tej dzie­dzi­nie.

 

Bar­dzo po­waż­ną ro­lę ma­ją do ode­gra­nia są­dy ad­mi­ni­stra­cyj­ne. Ich wy­ro­ki po­win­ny wska­zy­wać wła­ści­we stan­dar­dy po­stę­po­wa­nia sa­mo­rzą­dów i sa­mo­rzą­dow­ców. Nie­ste­ty praw­dzi­wą zmo­rą jest sprzecz­ność wy­ro­ków są­dów ad­mi­ni­stra­cyj­nych w iden­tycz­nych sta­nach fak­tycz­nych. To, co w opi­nii jed­ne­go są­du nie bu­dzi za­strze­żeń, dla in­ne­go jest prze­stęp­stwem. Przy­kła­dem jest sze­reg spraw do­ty­czą­cych na­li­cza­nia po­dat­ku VAT od dzia­łal­no­ści go­spo­dar­czej gmin. Nie­któ­re są­dy ak­cep­to­wa­ły sta­no­wi­sko i de­cy­zje sze­fów gmin i, uzna­jąc nie­ja­sność pra­wa, spra­wy uma­rza­ły, in­ne cał­ko­wi­cie od­rzu­ca­ły ar­gu­men­ty sa­mo­rzą­dow­ców[iii].

 

Zda­rza­ją się też przy­pad­ki zu­peł­nie nie­zro­zu­mia­łych orze­czeń są­dów. Ta­kim szo­ku­ją­cym przy­kła­dem jest pra­wo­moc­ny wy­rok sprzed kil­ku lat w spra­wie po­są­dze­nia o ko­rup­cję[iv]. Pe­wien bur­mistrz oba­wiał się o wy­nik gło­so­wa­nia w ra­dzie mia­sta. Za­pro­sił więc jed­ną z rad­nych i za­pro­po­no­wał po­sa­dę dla jej mę­ża w za­mian za „wła­ści­we” gło­so­wa­nie. Rad­na na­gra­ła roz­mo­wę i za­wia­do­mi­ła pro­ku­ra­tu­rę. Ta wnio­sła akt oskar­że­nia, ale sąd dru­giej in­stan­cji orzekł, że to by­ło za­cho­wa­nie wła­ści­we dla po­li­ty­ków i nie stwier­dził prze­stęp­stwa. W prak­ty­ce sąd uznał, że „stan­dar­dem po­li­tycz­nym” jest ko­rup­cja. Trud­no zgo­dzić się z ta­kim sta­no­wi­skiem.

 

Wąt­pli­wo­ści mu­si bu­dzić też obec­na prak­ty­ka pro­ku­ra­tu­ry. Nie kwe­stio­nu­jąc jej obo­wiąz­ku prze­ciw­dzia­ła­nia pa­to­lo­giom i ła­ma­niu pra­wa trud­no jed­nak się po­go­dzić z ocho­czym wkra­cza­niem pro­ku­ra­to­rów w skom­pli­ko­wa­ną ma­te­rię cy­wil­no­-a­dm­in­istr­acy­jną, w któ­rej za­cho­dzą dość ni­kłe związ­ki z ko­dek­sem po­stę­po­wa­nia kar­ne­go czy ko­dek­sem kar­nym. Pro­ku­ra­to­rzy nie wy­ka­zu­ją się tak­że wy­star­cza­ją­cy­mi kwa­li­fi­ka­cja­mi w spra­wach eko­no­mii, fi­nan­sów czy np. ob­ro­tu nie­ru­cho­mo­ścia­mi. Do­wo­dzą te­go wy­ro­ki są­dów[v].

 

Dzia­ła­nia pro­ku­ra­tu­ry pro­wa­dzą do ubez­wła­sno­wol­nie­nia sa­mo­rzą­dow­ców nie tyl­ko z po­wo­du spek­ta­ku­lar­nych aresz­to­wań i wy­wo­ły­wa­nia u nich lę­ku przed po­dej­mo­wa­niem bar­dziej ry­zy­kow­nych de­cy­zji. Kon­se­kwen­cją po­sta­wy i dzia­łań pro­ku­ra­tu­ry są trud­no­ści z wpro­wa­dze­niem w ży­cie Part­ner­stwa Pu­blicz­no Pry­wat­ne­go (PPP). Sto­so­wa­nie tej in­sty­tu­cji ma fun­da­men­tal­ne zna­cze­nie dla roz­wo­ju kra­ju, ale zmu­sza do po­dej­mo­wa­nia de­cy­zji, któ­re są ła­twe do za­ata­ko­wa­nia w at­mos­fe­rze po­dejrz­li­wo­ści roz­bu­dza­nej po­wszech­nie przez pro­ku­ra­to­rów i po­li­ty­ków nie­któ­rych par­tii.

 

Na­gła­śnia­nie wsz­czy­na­nia po­stę­po­wań pro­ku­ra­tor­skich przy jed­no­cze­snym prak­tycz­nym bra­ku in­for­ma­cji na te­mat unie­win­nie­nia czy umo­rze­nia po­stę­po­wa­nia, wy­wo­łu­je swo­istą psy­cho­zę po­dejrz­li­wo­ści na te­mat wszech­obec­nej ja­ko­by w sa­mo­rzą­dach ko­rup­cji. Sprzy­ja te­mu brak da­nych o tym, ile spo­śród wsz­czę­tych po­stę­po­wań pro­ku­ra­tor­skich prze­ciw­ko przed­sta­wi­cie­lom sa­mo­rzą­du lo­kal­ne­go za­koń­czy­ło się pra­wo­moc­nym wy­ro­kiem unie­win­nia­ją­cym czy też ile po­stę­po­wań umo­rzy­ła sa­ma pro­ku­ra­tu­ra.

 

 

III. 7. Za­gro­że­nia ko­rup­cją

 

Za­sa­da sa­mo­dziel­no­ści sa­mo­rzą­du ozna­cza je­go swo­bo­dę w roz­wią­zy­wa­niu, w ra­mach pra­wa, wła­snych, lo­kal­nych spraw, jak rów­nież od­po­wie­dzial­ność sa­mo­rzą­du za skut­ki po­dej­mo­wa­nych de­cy­zji i za spo­sób wy­dat­ko­wa­nia środ­ków. Ta za­sa­da nie zna­la­zła nie­ste­ty wła­ści­we­go miej­sca w świa­do­mo­ści pew­nej czę­ści pol­skich sa­mo­rzą­dow­ców. Prak­ty­ka ujaw­nia przy­pad­ki swo­bod­ne­go i nie­skrę­po­wa­ne­go pra­wem po­dej­mo­wa­nia de­cy­zji ja­ko oczy­wi­ste­go, w mnie­ma­niu nie­któ­rych po­li­ty­ków sa­mo­rzą­dow­ców, owo­cu wy­gra­nych wy­bo­rów. De­cy­zje zwy­cięz­ców wy­bo­rów sa­mo­rzą­do­wych by­wa­ją też pod­po­rząd­ko­wa­ne in­nym in­te­re­som niż in­te­res spo­łecz­no­ści lo­kal­nych. Nad­uży­wa­nie sa­mo­dziel­no­ści pro­wa­dzić mo­że do róż­nych form ko­rup­cji.

 

Stwier­dze­nie to nie jest oskar­że­niem władz sa­mo­rzą­do­wych. Sa­mo­rząd jest ta­ki jak spo­łe­czeń­stwo, bo prze­cież isto­ta sa­mo­rząd­no­ści po­le­ga na tym, że spo­łecz­no­ści lo­kal­ne rzą­dzą się sa­me. Twier­dze­nie nie­któ­rych po­li­ty­ków, że sa­mo­rzą­dy są bar­dziej sko­rum­po­wa­ne niż in­ne in­sty­tu­cje w Pol­sce jest cał­ko­wi­cie nie­praw­dzi­we. Dzie­je się jed­nak tak, że o ko­rup­cji w ad­mi­ni­stra­cji lo­kal­nej mó­wi się sto­sun­ko­wo czę­sto, bo zja­wi­ska ta­kie są na szcze­blu lo­kal­nym znacz­nie ła­twiej wy­kry­wal­ne. Trze­ba tak­że pa­mię­tać o tym, że oskar­że­nia o nie­udol­ność czy zwłasz­cza po­mó­wie­nia o ko­rup­cję pod ad­re­sem dzia­ła­czy sa­mo­rzą­du lo­kal­ne­go po­ja­wia­ją się rów­nież ja­ko „akt ze­msty” osób, któ­rych spra­wy nie zo­sta­ły za­ła­twio­ne zgod­nie z ich ocze­ki­wa­nia­mi[vi].

 

Do­strze­ga­nie zja­wi­ska ko­rup­cji jest bar­dzo waż­ne. Ko­niecz­na jest rów­nież pu­blicz­na de­ba­ta nad jej przy­czy­na­mi, roz­mia­rem i me­to­da­mi zwal­cza­nia. Wy­stę­pu­ją­ce zja­wi­ska ko­rup­cji są jed­nym z po­waż­nych czyn­ni­ków osła­bia­ją­cych za­ufa­nie spo­łecz­ne do władz sa­mo­rzą­do­wych. Na­wet, kie­dy ska­la ko­rup­cji jest nie­wiel­ka, to sa­mo jej wy­stę­po­wa­nie za­wsze jest szko­dli­we i wy­ma­ga prze­ciw­dzia­ła­nia. Ko­rup­cja przyj­mu­je wie­le form, po­cząw­szy od zwy­kłych ła­pó­wek aż po ob­da­rza­nie przy­wi­le­ja­mi czy wy­świad­cza­nie usług np. po­przez za­trud­nia­nie krew­nych czy przy­ja­ciół. Po­waż­ne roz­mia­ry ma­jąt­ku w rę­kach sa­mo­rzą­dow­ców stwa­rza­ją wie­le po­kus i oka­zji ko­rup­cyj­nych, szcze­gól­nie w dzie­dzi­nie go­spo­dar­ki nie­ru­cho­mo­ścia­mi, za­go­spo­da­ro­wa­nia prze­strzen­ne­go, in­we­sty­cji, świad­cze­nia usług pu­blicz­nych itp.

 

W Pol­sce pod­ję­to sze­reg dzia­łań na rzecz zwal­cza­nia ko­rup­cji. Za­li­czyć na­le­ży do nich za­ka­zy za­trud­nia­nia rad­nych i krew­nych w urzę­dach, obo­wią­zek skła­da­nia oświad­czeń ma­jąt­ko­wych, prze­pi­sy do­ty­czą­ce za­mó­wień pu­blicz­nych. Two­rzo­ne są też no­we in­sty­tu­cje nad­zo­ru i kon­tro­li. Wszyst­kie te środ­ki są ma­ło sku­tecz­ne. Wal­ki z ko­rup­cją nie moż­na wy­grać roz­bu­do­wu­jąc biu­ro­kra­cję, bo­wiem to wła­śnie biu­ro­kra­cja jest za­wsze ko­rup­cjo­gen­na.

 

Ko­niecz­ne jest li­kwi­do­wa­nie przy­czyn i moż­li­wo­ści ko­rup­cji. Głów­nym źró­dłem ko­rup­cji są błę­dy w re­gu­la­cjach praw­nych. Wal­kę z ko­rup­cją na­le­ży więc roz­po­cząć od prze­glą­du obo­wią­zu­ją­ce­go pra­wa.

 

Dra­stycz­nym przy­kła­dem ko­rup­cjo­gen­ne­go cha­osu praw­ne­go jest cał­ko­wi­ta dez­in­te­gra­cja sys­te­mu go­spo­dar­ki prze­strzen­nej. Ist­nie­je w tym ob­sza­rze na­dal wie­le zu­peł­nie zbęd­nych w obec­nych wa­run­kach me­cha­ni­zmów, np. sys­tem ochro­ny użyt­ków rol­nych, usta­no­wio­ny jesz­cze za Go­muł­ki, gdy z po­wo­du cho­re­go i nie­wy­dol­ne­go sys­te­mu go­spo­dar­cze­go bra­ko­wa­ło w Pol­sce żyw­no­ści. Upraw­nie­nie do „od­rol­nie­nia” te­re­nów, jak wy­ka­za­ły ostat­nie do­świad­cze­nia, jest me­cha­ni­zmem ko­rup­cjo­gen­nym, na któ­rym mo­gą za­ra­biać urzęd­ni­cy, po­li­ty­cy i in­we­sto­rzy. Bra­ku­je za­sad­ni­czych re­gu­la­cji usta­wo­wych no­wo­cze­sne­go pla­no­wa­nia prze­strze­ni. Moż­li­wość po­dej­mo­wa­nia przez urzęd­ni­ków cał­ko­wi­cie uzna­nio­wych de­cy­zji to ide­al­ne wprost po­le do nad­użyć. Przy­wró­ce­nie rze­czy­wi­ście funk­cjo­nu­ją­ce­go sys­te­mu pla­no­wa­nia za­go­spo­da­ro­wa­nia te­re­nów zli­kwi­do­wać mo­że ła­two ko­rup­cję w waż­nym sek­to­rze go­spo­dar­ki lo­kal­nej[vii].

 

 Me­cha­ni­zmem ko­rup­cjo­gen­nym jest czę­ste na­ru­sza­nie obo­wią­zu­ją­cych pro­ce­dur, w tym dość po­wszech­ne zja­wi­sko utaj­nia­nia po­stę­po­wa­nia. A prze­cież jaw­ność po­stę­po­wań i uza­sad­nień de­cy­zji jest naj­lep­szym spo­so­bem eli­mi­na­cji ko­rup­cji. W tym za­kre­sie od­no­to­wa­no w Pol­sce zna­czą­cy po­stęp i wie­le władz lo­kal­nych po­dej­mu­je w tej dzie­dzi­nie istot­ne dzia­ła­nia[viii].

 

Ko­lej­ną przy­czy­ną ko­rup­cji są wszel­kie­go ro­dza­ju „pa­ra­so­le ochron­ne” two­rzo­ne dzię­ki ukła­dom ko­le­żeń­skim lub par­tyj­nym. Ob­sa­dza­nie waż­nych sta­no­wisk na pod­sta­wie związ­ków ro­dzin­nych, ko­le­żeń­skich lub par­tyj­nych two­rzy nie­for­mal­ne ukła­dy; jest to zja­wi­sko szko­dli­we dla kom­pe­tent­nej ochro­ny in­te­re­sów pu­blicz­nych.

 

Wresz­cie – ko­rup­cji sprzy­ja nie­ste­ty wy­ro­zu­mia­łość spo­łecz­na, przy­zwo­le­nie spo­łecz­ne na „sku­tecz­ne” za­ła­twia­nie spraw, tak­że kosz­tem uczci­wo­ści[ix]. Lu­dzie chcą być sku­tecz­ni i je­śli nie mo­gą być ni­mi w zgo­dzie z pra­wem, to pra­wo omi­ja­ją. Je­śli pro­ce­du­ry i straż­ni­cy tych pro­ce­dur nie za­pew­nia­ją wy­star­cza­ją­cej szan­sy na za­ła­twie­nie spra­wy, to ro­dzi się po­ku­sa, by za­ła­twić ją nie­zgod­nie z pro­ce­du­rą. Moż­na bia­dać nad bra­kiem ha­mul­ców mo­ral­nych, ale przede wszyst­kim na­le­ży stwo­rzyć sys­tem, w któ­rym oby­wa­te­le mo­gą swo­je ce­le re­ali­zo­wać w spo­sób etycz­ny. Ta­ki sys­tem wi­nien roz­cią­gać się od po­zio­mu wła­dzy lo­kal­nej po po­ziom wła­dzy cen­tral­nej, od za­kre­su drob­nych, in­dy­wi­du­al­nych spra­wa po­je­dyn­cze­go oby­wa­te­la po wiel­ki biz­nes.

 

 

III. 8. Wójt a ra­da

 

Miesz­kań­cy da­jąc wła­dzę swym przed­sta­wi­cie­lom ocze­ku­ją, że bę­dą oni wy­ko­ny­wać swo­je za­da­nia w spo­sób god­ny i od­po­wie­dzial­ny. Pod tym wzglę­dem re­la­cje po­mię­dzy dwo­ma pod­sta­wo­wy­mi or­ga­na­mi sa­mo­rzą­du gmin­ne­go: wój­ta­mi, bur­mi­strza­mi i pre­zy­den­ta­mi du­żych miast a ra­da­mi da­ją w wie­lu przy­pad­kach po­wo­dy do zmar­twie­nia.

 

Sto­sun­ki te ule­ga­ły po­waż­nej ewo­lu­cji przez ca­ły okres ist­nie­nia obec­ne­go mo­de­lu sa­mo­rzą­du. Po­stu­lat wzmac­nia­nia efek­tyw­nej wła­dzy wy­ko­naw­czej po­wo­do­wał sta­łe wzmac­nia­nie po­zy­cji wój­ta. W po­cząt­ko­wym okre­sie wój­to­wie by­li rze­czy­wi­ście w zbyt du­żym stop­niu uza­leż­nia­ni od chwi­lo­wych zmian na­stro­jów po­li­tycz­nych w ra­dach, do­raź­nych ko­ali­cji lub od in­dy­wi­du­al­nych ata­ków. Brak sta­bil­no­ści unie­moż­li­wiał spraw­ność za­rzą­dza­nia.

 

Pro­ces umac­nia­nia po­zy­cji wła­dzy wy­ko­naw­czej zo­stał przy­pie­czę­to­wa­ny wpro­wa­dze­niem bez­po­śred­nich wy­bo­rów wój­tów (burmi­strzów i pre­zy­den­tów). Re­gu­la­cja ta wy­raź­nie zde­fi­nio­wa­ła oso­by od­po­wie­dzial­ne za za­rzą­dza­nie gmi­ną. Wpro­wa­dza­jąc ta­kie roz­wią­za­nie nie do­ko­na­no jed­nak od­po­wied­nich ko­rekt le­gi­sla­cyj­nych, po­le­ga­ją­cych na pre­cy­zyj­nym okre­śle­niu za­dań i praw ra­dy oraz zde­fi­nio­wa­niu re­la­cji ra­da – bur­mistrz. W re­zul­ta­cie po­ja­wi­ły się sprzecz­no­ści ustro­jo­we, któ­re są przy­czy­na­mi wie­lu zbęd­nych kon­flik­tów i trud­no­ści. Zda­rza­ją się przy­pad­ki cał­ko­wi­te­go lek­ce­wa­że­nia rad przez bur­mi­strzów, ale tak­że przy­pad­ki za­cie­kłe­go utrud­nia­nia im pra­cy przez nie­od­po­wie­dzial­nych rad­nych. Szcze­gól­nie gor­szą­ce są przy­pad­ki, gdy rad­ni, wy­ko­rzy­stu­jąc swo­je par­tyj­ne po­wią­za­nia z wo­je­wo­da­mi, po­wo­du­ją ich pa­ra­li­żu­ją­ce in­ge­ren­cje w pra­cę nie­lu­bia­nych wój­tów czy bur­mi­strzów.

 

Uwa­ża­my za nie­zbęd­ne pod­kre­śle­nie wa­gi tej spra­wy. Pil­nie ko­niecz­ne są no­we re­gu­la­cje usta­wo­we, któ­re za­pew­nią efek­tyw­ność dzia­łań wój­tów i bur­mi­strzów, a jed­no­cze­śnie uchro­nią de­mo­kra­cję lo­kal­ną przed groź­ny­mi skut­ka­mi kon­cen­tra­cji wła­dzy w jed­nych rę­kach. Ta­kie re­gu­la­cje wy­eli­mi­nu­ją tak­że gor­szą­ce spo­ry po­mię­dzy wy­bra­ny­mi przed­sta­wi­cie­la­mi spo­łecz­no­ści lo­kal­nych, któ­re wpły­wa­ją ne­ga­tyw­nie na ob­raz sa­mo­rzą­du i ob­ni­ża­ją za­ufa­nie spo­łecz­ne do nie­go.

 


 



[i] O ilości i złożoności spraw trafiających do SKO świadczą poniższe dane przedstawione na podstawie rocznej działalności jednego z 49 działających na terenie RP Samorządowych Kolegiów Odwoławczych. Z „Informacji o działalności Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Zielonej Górze za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2006 r.” wynika, iż kolegium w 2006 r. rozpoznało 4015 spraw, w tym zapadło 3894 rozstrzygnięć. Szczegółowe określenie rodzaju spraw zawiera poniższa tabela:

 

Tabela.3. Rodzaje spraw rozpatrywanych przez SKO w Zielonej Górze w roku 2006.

L.p.

Określenie rodzaju sprawy

Ilość spraw

1.        

Objęte przepisami Ordynacji podatkowej

442

2.        

Działalność gospodarcza

28

3.        

Planowanie i zagospodarowanie przestrzenne

338

4.        

Pomoc społeczna, świadczenia rodzinne, zaliczka alimentacyjna, stypendia, dodatki mieszkaniowe, sprawy socjalne

1153

5.        

Gospodarka nieruchomościami (bez opłat za wieczyste użytkowanie), przekształcanie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności, prawo geodezyjne i kartograficzne

306

6.        

Ochrona środowiska, przyrody, zwierząt, odpady, czystość i porządek

267

7.        

Prawo wodne

1

8.        

Rolnictwo, leśnictwo, rybactwo śródlądowe, łowiectwo

4

9.        

Handel, sprzedaż i podawanie napojów alkoholowych

759

10.     

Prawo o ruchu drogowym, drogi publiczne, transport drogowy

127

11.     

Prawo górnicze i geologiczne

1

12.     

Egzekucja administracyjna

42

13.     

Inne, pozostałe z zakresu spraw administracyjnych

93

14.     

Sprawy z zakresu aktualizacji opłat za użytkowanie wieczyste

29

15.     

Sprawy podlegające rozpatrzeniu w trybie ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi

1

16.     

Sprawy niepodlegające rozstrzyganiu w trybie decyzji lub postanowień, w tym skargi i wnioski rozpatrywane w trybie Działu VIII kpa

322

 

[ii] Prezentujemy przykładowe stanowiska samorządu terytorialnego w sprawie likwidacji SKO: Związku Miast Polskich, Sejmiku Województwa Łódzkiego i Sejmiku Województwa Kujawsko – Pomorskiego – Aneks nr 4.

[iii] „Gminy, jako osoby prawne mające siedzibę w Polsce, są podatnikami, jeżeli tylko we własnym imieniu i na własny rachunek wykonują czynności opodatkowane”. Tak stwierdził NSA w wyroku z 10 listopada 1999 r. (Wyrok NSA, sygn. akt I SA/Wr 1697/99), określając gminie Wrocław zaległość w podatku VAT z tytułu sprzedaży lokali komunalnych oraz wynajmu lokali użytkowych. W podobnej kwestii został jednakże wydany również przeciwny wyrok, w którym NSA wskazał, że działalność gminy (tym razem Gdańsk) była związana z zaspokajaniem potrzeb mieszkańców, w związku z czym nie podlega opodatkowaniu.” Więcej na ten temat: Janina Fornalik, konsultant w Zespole VAT firmy Ernst & Young. Artykuł 4 VI Dyrektywy - definicja podatnika. https://www.ey.com/GLOBAL/content.nsf/Poland/Tax_-_VAT_w_UE_-_Publikacje_-_VAT_w_dyrektywach_Rady_UE_a_regulacja_polska_-_Czesc_3

Powstałe zadłużenie Wrocławia z tytułu niezapłaconego podatku VAT razem z odsetkami wyniosło blisko 70 mln zł. Gmina rozliczyła je, przekazując skarbowi państwa nieruchomości. Były prezydent Wrocławia oraz były miejski skarbnik zostali oskarżeni o narażenie miejskiej kasy i skarbu państwa na straty. Proces rozpoczął się w 2001 r. i zakończył się uniewinnieniem. Sąd Najwyższy w 2004 r. odrzucił jako "oczywiście bezzasadną" skargę kasacyjną na wyrok uniewinniający – wniesioną przez prokuraturę. Według oskarżonych ta sprawa pokazuje samorządowcom, że nie należy się asekurować, że należy walczyć o interesy gminy i mieszkańców legalnymi metodami i że nikt nie może być z tego tytułu pociągany do odpowiedzialności. (Gazeta Wyborcza 01.11.2001 r., Gazeta Wyborcza, 01.12.2004 r.)

 

[iv] Wyrok w drugiej instancji Sądu w Opolu z maja 2004.

 

[v] Jako przykłady mogą służyć znane sprawy wytoczone prezydentom Poznania i Łodzi, które ciągnęły się latami i zakończyły się uniewinnieniem oskarżonych.

[vi] Jednym z bardziej drastycznych przykładów jest przypadek Marka Czekalskiego, byłego prezydenta Łodzi. Fałszywie oskarżony o przyjęcie łapówki, spektakularnie aresztowany, spędził trzy tygodnie w areszcie, pozbawiony czci i pracy, został uniewinniony po pięciu latach procesów.

 

[vii] Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła w okresie od 21 sierpnia 2006 r. do 2 stycznia 2007 r. kontrolę kształtowania polityki przestrzennej w gminach jako podstawowego instrumentu rozwoju inwestycji. Badaniami kontrolnymi objęto okres od 11 lipca 2003 r. do 30 czerwca 2006 r. Raport NIK jednoznacznie wykazał, iż obecny stan prawny powoduje generowanie korupcjogennych zachowań: ”Brak miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego stanowi istotną barierę dla rozwoju inwestycji i sprzyja powstawaniu mechanizmów korupcjogennych. Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, wspólnie z ustawą – Prawo budowlane, stanowią podstawowe normy prawne dla realizacji procesu inwestycyjnego. W związku z tym koniecznym jest stworzenie mechanizmów zapewniających pokrycie powierzchni kraju miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, mającymi zasadniczy wpływ na zwiększenie tempa rozwoju inwestycji.(…) Zdaniem NIK pozostawienie „urzędnikowi”, zamiast powszechnie obowiązującym przepisom prawa, rozstrzyganie o sposobie zagospodarowania i zabudowy terenu stanowi mechanizm korupcjogenny.”

NIK. Departament Środowiska, Rolnictwa i Rozwoju Przestrzennego: Informacja o wynikach kontroli kształtowania polityki przestrzennej gminach jako podstawowego instrumentu rozwoju inwestycji. Warszawa kwiecień 2007.

https://bip.nik.gov.pl/pl/bip/wyniki_kontroli_wstep/inform2007/2007008/px_2007008.pdf

 

[viii] Przykładem może być bardzo szeroki udział gmin i powiatów w programie „Przejrzysta Polska”, realizowanym w latach 2005-2007 przez Fundacje Demokracji Lokalnej, Gazetę Wyborczą, Fundację Batorego i Polsko-Amerykańską Fundację Wolności.

 

[ix] Dotyczy to zarówno kolejki w dostępie do usług medycznych, jak i wielomilionowych przetargów handlowych.