10 pojęć definiujących dziś rzeczywistość

2011-07-09 11:34

Możnaby powiedzieć: 7 pojęć, albo 108, ewentualnie podać jakąś inną magiczną liczbę. Wychowałem się w „świecie dziesiętnym” – i to jest jedyna przyczyna liczby 10.

 

Pojęcia podaję w kolejności alfabetycznej języka polskiego. Uważam je za równoważne sobie, jeśli słowo „istotność-ważność” w ogóle powinno mieć tu zastosowanie.

 

Przeglądając moje notatki – niektóre pożółkłe, niektóre „zakapućkane” komputerowo, z trudem się otwierają – mógłbym pewnie rozbudować każde z tych pojęć do wielu tysięcy znaków. Ale pozostawię je w krótkich notkach, spostrzeżeniach właściwie. Może kiedyś będę upoważniony, by te myśli rozwijać dla powszechnego użytku.

 

Oto one:

 

Bóg

Definiuję Boga zupełnie niereligijnie, jako Wszystko Co jest. Taki Bóg jest dopełnieniem i zarazem następstwem NIC. Jest wieczny i niezmienny w tym sensie, że „kontroluje” każdą dowolną chwilę, w każdej dowolnej chwili jest obecny, więc nie doświadcza upływu czasu. Jest wszechobecny i „powszechny” w tym sensie, że „całym sobą” jest w każdym dowolnym miejscu, jakie jest, zatem nie doświadcza przestrzeni, odległości, rozległości, itd. Człowiek w tej boskości jest zanurzony jako aspekt, wymiar, ilustracja Boga, podobnie jak inni ludzie, podobnie jak wszystko. Oczywiście, niedoskonałość Człowieka (i Osoby) polega na tym, że zamiast wtapiać się w boskość (doskonalić się) – skupiony jest wciąż na odcinaniu pępowiny.

 

Człowiek

Być może pojęcie to nie znalazłoby się na tej liście, gdybym sam nie był człowiekiem: owa lista jest bowiem w oczywisty sposób człowieko-centryczna. Człowieka cechuje przede wszystkim rozbudowane „JA” (abstrakt intelektualny, pojęcie uświadomione sobie), które w działaniu obudowane jest przez EGO. Wychodząc od tego pojęcia możemy rozmawiać zarówno o rozmaitych formach uspołecznienia (rodzina, wspólnota, społeczność, zbiorowość), jak też o wszelkich postaciach ludzkiej działalności i tejże działalności owocach. Bez Człowieka jako fenomenu nie sposób też pojąć czegoś, co zwykliśmy nazywać super (meta?) Inteligencją, czyli swoistego porządku, jaki odczytuje Człowiek (a nawet zaprowadzać się stara) pośród Wszystkiego Co Jest.

 

Doczesność

To pojęcie też jest człowieko-centryczne. Doczesność bowiem da się zdefiniować chyba tylko jako rzeczywistość postrzeganą i doświadczaną przez Człowieka. A jest to punkt widzenia raczej wyjątkowy, a nie typowy. Znakomita większość spośród Tego Co Jest przechodzi „płynnie” od doczesnego „niebytu”, poprzez doczesność i z powrotem ku „niebytowi”. Organizmy żywe w obszarze doczesności wyposażają się, albo są wyposażone w specyficzne doczesne zadania (np. prokreacja, metabolizm, działalność przewidywalna-planowa, doskonalenie się), stąd doczesność postrzegają jako najważniejszy etap swojej egzystencji, a w skrajnych przypadkach – jako jedyny etap (przed i po nie ma niczego – powiadają). Na tym tle rozwijają EGO i upodmiotowiają je.

 

Intelekt

Inteligencja jako przymiot Boga (Wszystkiego Co Jest), przenoszony na Cokolwiek Co Jest, charakteryzuje się trzema właściwościami-predyspozycjami: zdolność do selekcjonowania informacji właściwych spośród wszystkich, zdolność agregowania wyselekcjonowanych informacji w prawdziwy (trafny) obraz rzeczywistości, zdolność korzystnej predykcji – i zarazem wytyczenia optymalnych wyznaczników aktywności. Inteligencja zagnieżdżona jest w intelekcie, czyli „zaczynie”, który nasyca, witaminizuje inteligencję – a jednocześnie rysuje „warunki brzegowe” dla inteligencji. Obrazowo: jeśli ograniczony jest intelekt – to kiepskie są warunki rozwoju inteligencji. Ograniczenia takie można sobie samemu narzucać albo „się je ma” zastane.

 

Obcowanie

Wszystko Co Jest – wywodzi się z Jedni Pierwotnej, a inaczej: jest jej pochodną. W języku religii oznacza to, że wszystko jest dziełem Boga, a Człowiek (każdy) jest Boga dzieckiem. W języku fizyki oznacza to, że Cokolwiek Jest – ma swój prapoczątek w Jedni Pierwotnej. Zatem jeśli dziś obserwujemy wielką różnorodność wszystkiego – to warto postrzegać to jako Jedność Zróżnicowaną, a nie jako Wszystko Przeciwstawione Wszystkiemu – choć ta druga opcja dziś dominuje w myśleniu filozoficznym i praktycznym Człowieka. Obcowanie jest konsekwencją Zróżnicowania: Cokolwiek Jest staje się współ-bytem dla innego Cokolwiek Jest i w ten sposób „obligowane” jest do interakcji. Oczywiście, Obcowanie uplastycznia Cokolwiek Co jest, zmienia wszystko i wszystkich.

 

Polityka

Wszelkie obcowanie – poza skrajnie biernymi przypadkami – wiąże się z rozmaitymi politykami, wykreowanymi przez „siebie” albo „innych”, własnymi albo zastanymi. Nawykli do tego, że Polityka jest domeną Człowieka, sztuką forsowania swojego interesu (albo przez siebie definiowanego interesu ogólnego) odrzucamy najczęściej pogląd, że Polityka to swoisty Meta-Program, który przyświeca Czemukolwiek Co Jest w jego obcowaniu z takimiż Cokolwiek Co Jest. Jeśli zestawić z sobą Boga (Wszystko Co Jest), Inteligencję (trój-przymiot ) i Obcowanie (wewnątrz Jedni Zróżnicowanej) – to w tym kontekście Polityka jest Imperatywem, zbiorem drogowskazów opatrzonym „popędem” dającym szansę Doskonalenia nie kosztem „innych” a zarazem optymalnego.

 

Przeistaczanie

Nic nie dodam ponadto co tu zacytuję (zaczerpnięte z Wikipedii): „Filozofia Heraklita głosi, że ciągłe stawanie się i przemijanie jest najważniejszą cechą bytu. Byt nie ginie i nie powstaje, jedynie się zmienia - zaś stawanie się i przemijanie jest wynikiem nieprzerwanego ścierania się wyodrębnionych z bytu przeciwieństw, jak ciemność i jasność, zimno i ciepło (dialektyka ontologiczna). Wszelkie zdarzenia wynikają z napięcia powstającego między przeciwieństwami. Jego teorię zmienności nazywa się wariabilizmem lub herakliteizmem, a najlepszym jej obrazem jest rzeka – jej wody ciągle się zmieniają płynąc (gr. Πάντα ῥεῖ καὶ οὐδὲν μένει panta rhei kai ouden menei - wszystko płynie, nic nie stoi w miejscu, jest w ciągłym ruchu) ”. Vide: produkcja chociażby.

 

Trójkanon

Piękno, Dobro i Prawda – oraz ich przeciwieństwa Szpetota, Zło i Kłamstwo – stanowią jako „dialektyczne pary” podłoże wszelkich redakcji wszelkiej Polityki. Z nich wywodzą się takie pojęcia jak Harmonia, Zupełność, Uniwersalność, Interes, Narracja – i w nich lokowane są wszelkie „oczekiwania” wobec Rzeczywistości (słowo „oczekiwania” są opatrzone cudzysłowiem, bo odnoszą się do Wszystkiego Co Jest, a nie tylko do Człowieka). Nie można twierdzić, że Piękno walczy ze Szpetotą, Dobro ze Złem czy Prawda z Kłamstwem, bowiem one ze sobą obcują zaledwie, współistnieją, zaś przeciwstawiają się sobie (lub są przeciwstawiane) tylko wyjątkowo, kiedy niedoskonała jest zawiadująca ich obcowaniem Polityka.

 

Wolność

Cokolwiek Co Jest ma szczególny wybór: może dążyć do scalenia się ze Wszystkim Co Jest (Bogiem, wpisania się w Uniwersum – albo może grać „na własny rachunek” konfrontując się z Czymkolwiek Co jest”. Wolność w swoim najpierwszym, najistotniejszym wymiarze jest jawi się zatem właśnie jako Wolna Wola (jeśli mowa o Człowieku) albo Swoboda (jeśli mowa o Czymkolwiek Innym) tego wyboru. Fatalizm (powiadający, że wszystko jest nieuchronne, już od dawna zakute w pakiet przyczyn) nieco osłabia tak rozumiane pojęcie Wolności. Tyle, że powyższe pozwala trzeźwo (racjonalnie, chłodno) patrzeć na rolę Jednostki w odniesieniu do Zbiorowości, Społeczności czy Wspólnoty, ale też Organizacji, Państwa – i we wszelkich innych możliwych relacjach.

 

Życie

Spektakularnym aspektem Wolności jest Życie: cokolwiek jest żywe, ma w sobie własne (immanentne) procesy, które powiązane są z Uniwersum zaledwie „kodem”. O tym, że Cokolwiek Co Jest ma cechę żywotności świadczy jego podmiotowość: Wolność ew. Swoboda manifestująca się w wielu wymiarach (aktywność, myślenie, planowanie, husbanding-gospodarzenie, decydowanie o sobie i swoich relacjach, itd., itp.). „Technicznymi” wyrazami życia doczesnego są Metabolizm, Prokreacja i Polityka, jednak sprawy mają się zupełnie inaczej, jeśli Doczesność skonfrontować z Uniwersum: w tej skali Życie jawi się jako wymiar logiczny Uniwersum, np. my żyjemy w Logice o nazwie Materia, stąd nasze Życie ma aspekty doczesne (Metabolizm, Prokreacja i Polityka).

 

*            *            *

Kiedy piszę te słowa – dostaję telefon od przyjaciół, którzy powierzają mi swoje problemy, jakie ich spotykają ze strony innych moich przyjaciół. Po prawie godzinie niezwykle głębokiej i serdecznej rozmowy przeczytałem jeszcze raz powyższe.

 

Może to, co tu napisane, jest zanurzone w jakiejś abstrakcji. Ale żeby nie zwariować – trzeba w tę abstrakcję od czasu do czasu się zanurzyć.

 

 

 

 

Kontakty

Publications

10 pojęć definiujących dziś rzeczywistość

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz