Antywiec wyborczy

2016-03-04 16:26

 

Pani Minister Anders współ-otwierała wystawę poświęconą jej ojcu. On – postać znana i zapisana ważnymi zgłoskami w polskiej historii. Ona – minister, córka i kandydatka w wyborach pojutrzejszych w regionie, gdzie ta wystawa się odbywa.

Nie ma takiego ugrupowania, które nie pokusiłoby się o „zgranie terminów”. Tu też się tak stało. Podobnych przypadków można w każdym mieście naliczyć się kilkudziesięciu.

Okazało się, że na salę przyszła publiczność nieprzypadkowa. Znakomitej większości zebranych nagle przyszło do głowy, że Pani Anders nie powinna robić wiecu wyborczego w tym miejscu i w tym terminie. W ten sposób – zapewne tłumaczą – oddali hołd Generałowi Andersowi.

Głupcy: właśnie dzięki nim nagłośniono dwie sprawy. Po pierwsze, że Pani Anders jest kandydatką wartą awantury wyborczej. Po drugie, trudniej przeciwnikom dotrzeć do wyborców inaczej, niż poprzez chytre wprzęgnięcie mediów do swojej wojenki.

Całość – w stylu „łapaj złodzieja”: ja robię szum nie na temat, zarzucając przeciwnikowi, że to on robi szum.