Chciałbym

2015-07-09 09:22

 

Sumienie to jest rzecz osobista i tylko taką, osobistą własność obejmuje sumienie. Tymczasem okazuje się, że właściciele „lepszych” sumień chcą przejąć na własność sumienia „gorsze” i je katować, bo przecież nie ulepszać: cudzego sumienia nie da się ulepszyć z definicji.

Talent do bycia wziętym jest talentem osobistym. Ale okazuje się, że np. celebryci wspólnie i w porozumieniu, choć pośród salonowych i niesalonowych ekscesów, chcą spowodować, by ich osobisty przymiot wszyscy „wyznawcy i czciciele” podlewali jak swój.

Robienie pieniędzy (służba mamonie) jest zajęciem ryzykownm, bo opiera się na manipulowaniu gustami klientów i kontrahentów. Ale „zyskobiorcy” założyli mafię, która zysk zamienia w rekiet, bo wymuszają na klientach i kontrahentach ich zainteresowanie „tym i tylko tym”.

Polityka to gra wszystkich ze wszystkimi o wszysttko. Grają w nią charyzmatycy, fachowcy i gamblerzy. Najmniej w tej grze jest społeczników, zainteresowanych dobrem ogólnym i powszechnym: zgodnie są tępieni przez pozostałych, a na wierzchu są najczęściej gamblerzy, grający cudzym ryzykiem na własne dobro.

Obywatelstwo to przymiot rzadki. Większość woli biernie pozostawać w rejestrach (PESEL, REGON, NIP) i jakoś sobie z tym radzić, nieliczni chcą orientować się w sprawach publicznych, i spośród tych jeszcze bardziej nieliczni mają bezwarunkową, bezinteresowną skłonność czynienia spraw publicznych lepszymi.

 

*             *             *

Chciałbym, aby sumienia, talenty, majętność, politykowanie, obywatelstwo – stały się obszarami najwyższego ludzkiego zaufania. Aby stanowiły spoiwo społeczne, a nie dżunglę, gdzie nic pewnego nie uświadczysz.

No, tak, tyle że wystarczy łyżka dziegciu w kadzi dobrego...