Coup de grâce. Pawlak, Schetyna czy Duda?

2012-10-16 17:26

 

Patrzę z politowaniem (choć nie z wyższością) na trzepotanie się, spazmy i drgawki Pana Premiera. Patrzę, jak lemingowate środowiska, gotowe jeszcze niedawno szydzić ze mnie, że mszczę się za swoje niepowodzenia na świetnym rządzie zielonowyspowym – dziś już przemycają ukradkiem swoje wątpliwości i sygnalizują swoją niepewność.

I piszę tekst, który u mnie zamówiono. A w nim, co poniżej.

Używając modnego dziś języka można powiedzieć, że Państwo Stricte (służby sekretne, sztaby jawnych służb mundurowych, dyplomacja, wymiar sprawiedliwości, organy kontroli państwowej, rzecznicy)  z wyrachowaniem niszczy „uprawy biopolityczne” (biopolitykę omawia się dziś jako proces „produkcyjny” własnej ludzkiej podmiotowości politycznej i społecznej), do tego skażając nieodwracalnie glebę, na której mogłaby kiedyś odrodzić się ludzka suwerenność.

 

Skażenie owej gleby powoduje, że masowy (przeistoczony w masę) były obywatel najchętniej uczestniczy w „saturnaliach”. Zawiesina obywatelska, jaka unosi się w okresie pierwotnym (pluripotencjum) między wolnymi ludźmi pozostającymi w kondycji Politikon Zoon, przeistacza się pod przemożnym, wyrachowanym wpływem Państw Stricte w zawiesinę ludyczną.

Saturnalia - to było w Romanum święto pojednania i równości. Zawieszano wówczas prowadzenie wszelkiej aktywności gospodarczej, społecznej, politycznej, niewolnicy świętowali na równi z wolnymi. Na chwilę – wystarczającą do rozładowania napięć – rzeczywistość stawała się karnawałowa. Według literaturoznawcy Michaiła Bachtina („Problemy poetyki Dostojewskiego”, 1929, „Twórczość Franciszka Rabelais'ego a kultura ludowa średniowiecza i renesansu”, 1969) karnawalizacja jest próbą przełożenia na język literatury takich cech tradycji ludowego karnawału jak: wytworzenie "świata na opak", w którym odrzucone zostają prawa, zwyczaje i reguły stosunków międzyludzkich, charakterystyczne dla świata powszedniego, odrzucenie oficjalnych hierarchii (a co za tym idzie – równość i familiarność w stosunkach międzyludzkich), akcentowanie względności porządku i hierarchii codziennego świata, ekscentryczność, elementy bluźnierstwa, profanacji, błazenady, śmiechu, parodii, groteski, epatowanie obrazami niestosownymi, skandalizujący język, mieszanie wysokiego z niskim, powagi ze śmiechem, góry z dołem oraz wytwarzanie cykli w obrębie karnawału (np. koronacja i detronizacja króla karnawału). Może się realizować zarówno w świecie przedstawionym utworu, jak i poprzez gatunek i styl.

Nietrudno tak pojętą karnawalizację dostrzec dziś w tzw. kulturze masowej: w dziedzinie sportu (gubiącego otwarcie ostatnie pryncypia), pośród masowych „eventów” artystycznych (w których najmniej istotne są wrażenia artystyczne), w coraz bardziej ogłupiającej formule mass-mediów, a nawet w celebryckiej i alertowej oraz sondażo-wrażliwej formule życia politycznego.

Państwo Stricte, poszerzając sobie przestrzeń działań autorytarnych, przeistacza Obywateli (podmiotowych, suwerennych Politikon Zoon) w Homo Sacer (ludzi przeklętych, „zbanowanych”). Prawo rzymskie, ustanawiając ludzką kategorię „człowieka wyzutego” (dziś powiedzielibyśmy: całkowicie i ostatecznie wykluczonego) antycypowało masowość tego zjawiska wywołaną „przemysłem deprywacyjnym”. Najpierw poszczególne osoby i grupy dysydenckie, a potem całe społeczności i zbiorowości, są pozbawiane rzeczywistej możliwości podmiotowego uczestnictwa w życiu publicznym, a następnie postępuje proces zanikania umiejętności społecznych, autystyzacja zachowań (problemy z komunikacją interesów i związkami społecznymi, nieumiejętność uczestnictwa w grze publicznej), lemingizacja postaw (od kilku lat w Polsce lemingiem nazywa się ironicznie i pogardliwie osoby, które na „społeczną” zgubę własną i współplemieńców wyzbywają się odruchów obywatelskich, trwają w biernym poparciu robiących z nimi co chce „władzą”), areburyzacja obywatelstwa (ludzie, wspólnoty i społeczności odsuwają od siebie „nawyk” orientowania się w sprawach publicznych i „obowiązek” bezwarunkowego czynienia ich lepszymi).

Różnorodni zrazu pluralizmem ludzie, z których uchodzi Kultura Polityczna, przeistaczają się w „ławicę”, reagującą nagle i „owczopędnie” na zewnętrzne, obce bodźce poprzez nieznane sobie, niekontrolowane mechanizmy wiążące odrębne dotąd reakcje jednostek i wspólnot w mass-reakcję tłumu. Niebywatelski Leming, nieobywatelski  Autystyk czy nieobywatelski Areburszczyk – są jeszcze jednostkami i wspólnotami, dającymi się rozpoznać odrębnie, potencjalnie zdolnymi do autorefleksji i „zawrócenia” z suicydalnej drogi. Ryba wtopiona w ławicę – jest już „lemingiem po skoku z krawędzi”, bezwolnym obywatelskim nieboszczykiem. I – podramatyzujmy – celem Państwa Stricte, jego eugenicznym sukcesem.

Jeśli zlemingowani, zautyzowani, zareburyzowani ludzie pokuszą się o autorefleksję – a to się właśnie rodzi – doznają przebudzenia. Wtedy ci, którzy mają cokolwiek do powiedzenia w Kraju, którzy mają możliwość użycia „mizerykordii” – w pewnej chwili staną, jak gdyby nigdy nic, po stronie Ludu i dokonają aktu Coup de grâce.

Mizerykordia – to krótki, wąski sztylet służący do dobijania rannego lub konającego (stąd nazwa), o mocnym sztychu oraz długiej klindze przystosowanej do pchnięcia przeciwnika. Pochodny puginału.

Coup de grâce (cios łaski, cios miłosierdzia) – to śmiertelny cios zadany cierpiącej lub rannej istocie (czyli po prostu dobicie jej). W tym wyrażeniu zamyka się dobijanie przyjaciół lub wrogów za ich zgodą lub bez ich zgody (np. podczas pojedynków, albo podczas seppuku).

Na taki cios czeka Tusk, co ogłosił, rozważając przy znanej dziennikarskiej blondynie sprawę ewentualnej sukcesji po nim. Powiedział to nie wprost, ale to usłyszałem, zaglądając mu przez ekran w oczy. Już nie wilcze oczy.

Widzę ze swego Colosseum trzech osobników, którzy przebierają nogami, aby wykonać Coup de grâce: Duda (metodą uliczną), Schetyna (metodą gabinetową), Pawlak (metodą puczu takiego, jaki przećwiczyli w 1989 roku Wałęsa, Malinowski i Jóźwiak, zmieniając układ koalicyjny w Sejmie Kontraktowym).

No, to rozsiądźmy się wygodnie, gladiatorzy weszli już do fazy przed-finałowej.