Dudziarzom pod rozwagę. Pieśń Odcięcia

2013-07-14 10:07

 

Na czas najbliższy trzy centrale związkowe szykują totalną rozpierduchę (dla grzecznych mam inne słowo, rosyjskie: nierazbiericha). Mówią, że to będzie wrzesień.

Niech więc – zanim ta dudziarska orkiestra zacznie kakofonią zagłuszać rytm życia codziennego (ja akurat pamiętam czasy Festiwalu Solidarności, zakończone wprowadzeniem stanu wojennego) – niech Duda Główny weźmie sobie na doradcę eksperta Leśnika, a najlepiej Drzewiarza.

I niechże go zapyta, co to jest Cambium.

Czytelnicy oraz Prezydent RP mają od tych spraw Wikipedię. Więc wyjaśniam pokrótce. Cambium to takie urządzenie roślinne, które pozwala roślinie wzrastać i dojrzewać bez strat własnych wynikających z „przerostu konstrukcji”. Np. kiedy widzimy pień drzewa, to Cambium znajduje się między drewnem właściwym (rdzeń środkowy i okalająca go tzw. biel) a zewnętrzną korą i łykiem. Cambium wygląda jak cienki cylinder otaczający cały pień od dołu do góry. W środku twarde drewno – a na powierzchni „elewacja” łyka i kory (w rzeczywistości jest to bardziej złożone, ale taki prosty opis niech wystarczy).

Cambium to najbardziej odpowiedzialna część  pnia drzewa. To z tego Cambium, poprzez rozmnażanie i różnicowanie się komórek, narasta wewnątrz drewno (rdzeń i biel drzewna), a na zewnątrz łyko, kora i podobne ozdoby-ochrony elewacyjne. Wszystko to produkuje Cambium, dopóki jest żywotne.

Niech Dudy – stroju rozmaitego – rozważą, czy przypadkiem takiego drewnianego Cambium nie da się przyrównać do Polityki: do wewnątrz wzmacniać ona powinna Ludność i Kraj, wspierając naszą Naturalną Żywotność Ekonomiczną (codzienną zapobiegliwość na rzecz przeżycia i rozwoju) oraz stymulując Przedsiębiorczość (tę wrośniętą, zakorzenioną w społeczeństwie, niezbędną do rozkwitu Gospodarki, a nie Rwactwo Dojutrkowe) – na zewnątrz zaś Cambium-Polityka produkuje Urzędy, Organy, Służby, Regulacje. Te mają służyć temu co wewnątrz, czyli Krajowi i Ludności, mnożnikować ich starania.

Ale bywa, że one się zbieszą. Wtedy Cambium Polityczne przestaje chronić i wspierać oraz zapewniać turgor (żywotność, prężność, pasjonarność) Społeczeństwa, tylko skupia się na „produkcji do zewnątrz (przerost Państwa) oraz na własnym samo-tuczeniu (obszar Polityki staje się tłustym cylindrem opasującym niebezpiecznie Kraj i Ludność, włażąc im w każdy zakamarek niczym rabuś nocą). Wtedy drzewo, choć pięknie rozwija elewacje i choć tężeje mu samo Cambium – musi upaść, bo rdzeń i biel drzewna stają się próchnem, niedokarmione, nie chronione, niedoceniane.

Dudziarzom podpowiadam: kiedy zrobią zadymę – uderzą w Kapitał i w Rząd, ale natychmiast też strzelą sobie rykoszetem w łeb. Nie dość, że strajk to narzędzie starożytne, tępe i obosieczne – to jeszcze może okazać się nieskuteczne, jeśli Cambium Tuskowe użyje Łyka i Kory (wszak wciąż widać, jak umacnia „mundurówki”).

Jedynym skutecznym sposobem strajkowania jest odcięcie Cambium od soków, którymi się karmi, kompletując swój Budżet. Te soki to przede wszystkim podatki, czyli przechwycony od nas (od ludzi pracy i prawdziwych przedsiębiorców) dochód, wypracowany wszak nie z pomocą, a wbrew kłodom rzucanym nam pod nogi przez Tuskowe Cambium, wypasione wciąż bardziej, wciąż bardziej zainteresowane elewacją w postaci zgrabnych i „obiecujących” wskaźników, parametrów, statystyk, wciąż bardziej mając nas w „głęboko”.

Zagrajcie – dudziarze – Pieśń Odcięcia. Przestańcie płacić podatki, przestańcie karmić milion-głową hydrę Tuskowego Cambium. Przedsiębiorcy (nie mylić z Rwaczami Dojutrkowymi, czyli sępami, hienami, łupieżcami działającymi w trybie „skubnij podstępem lub przemocą i znikaj”) powinni odpisy podatkowe gromadzić poza systemem bankowym (to jedna z „elewacji” tuczonych przez Cambium), ale ich nie przejadać, bo kiedy rządy się zmienią, trzeba te podatki oddać lepszym zarządcom. Konsumenci zaś niech przestaną płacić VAT, który jest „nacenką” dopisaną do każdego zakupu. Dlatego nie namawiam, by powstrzymać się od zakupów (śmierć głodowa czy z braku higieny nie należy do najprzyjemniejszych). Niech w każdej społeczności lokalnej powstanie System Zaopatrzenia Równoległego, oparty na koncepcji Spółdzielczości Konsumenckiej: sami idziemy do hurtowni (a jeszcze lepiej, choć trudniej, do producentów), kupujemy tam towar po cenie bez VAT i rozprowadzamy wedle wcześniejszych zamówień. A nawet jeśli zapłacimy ten „hurtowy” VAT – to niech hurtownia przystąpi do chóru Pieśni Odcięcia i tego VAT nie odprowadza do Budżetu.

Leśnicy i drzewiarze wiedzą: kiedy Cambium przestaje dostawać soki – wtedy zdycha. Wiedzą też, że usycha całe drzewo, ale przecież my, czyli rdzeń i biel drzewna panujemy nad tą Rewolucją, soki są w naszych rękach, zatem wraz z usychającym Państwem Tuskowym zdychać zaczną wypasione Nomenklatury, Organy, Służby, Urzędy.

A właśnie. Gdyby Służbom, Urzędom i Organom wyobraziło się właśnie, że namawiam Dudziarzy do łamania Konstytucji – to niech się wczytają w nią uważnie. To one (oni) ją łamią, wciąż od nowa. Litera i duch Konstytucji mówi, że Naród jest suwerenem w Kraju i sprawuje w nim rządy bezpośrednio lub poprzez swoich przedstawicieli. Konstytucja nie mówi, że muszą to być reprezentanci „kombinatów reprodukcji władzy” „wybrani” w głosowaniach na podstawione nam, spreparowane listy oraz – po wyborach – nominowana przez politycznych graczy Nomenklatura. Konstytucja nie mówi, że ordynacja wyborcza jest jedna-jedyna, i to akurat ta, którą „pod siebie” redagują wciąż od nowa „kombinaty reprodukcji władzy”. Naród ma prawo – również lokalnie – sam obrać sobie przedstawicieli i na „swoim” lokalnym terenie wyłączyć działania „centralnej władzy”. Kiedy ta władza w odpowiedzi przywoła ustawy rozmaite – łatwo je będzie podważyć jako niekonstytucyjne w tej części, w której nie szanują oddolnej woli samorządnego, obywatelskiego Ludu.

Bo udowodnić, że Cambium Tuskowe (i tych kilka poprzednich) działają – wbrew Konstytucji – przeciwko Krajowi i Suwerenowi – nie jest trudno, choć wymaga to żmudnego gromadzenia dowodów.

No, Dudziarze, Pieśń Odcięcia już zaczyna pobrzmiewać…