Edentulous
Pochodzący z Kalifornii, a przebywający w Kansas City (Missouri) mój młodszy kolega i brat Michael, przystojniak z rudą czupryną i niezwykłymi talentami muzycznymi – wrzucił dziś na FB swoje „słowo dnia”: edentulous. Słowa nie zna(łe)m, ale szybko sprawdziłem: BEZZĘBNY.
Powinieniem był znać…
Od miesięcy próbuję znaleźć słowo, które odda właściwie i w sedno to, co mam na myśli, kiedy mówię:
· Indignados (oburzeni, zbuntowani);
· Inocentes (niewiniątka, frajerzy);
· Huérfanos (przyciśnięci przez Orphanię, ustrój wykluczający);
· Desdentados (bezzębni, edentulous)
· Excluidos (wykluczeni społecznie)
Używam słów hiszpańskich, bo od czasu „teologii wyzwolenia” właśnie w tym narzeczu formułuje się najważniejsze pojęcia z obszaru „wrażliwości społecznej”.
Michael, oczywiście, niewiele wie o tym, że staram się nazwać po imieniu podstawowe gospodarcze i społeczne problemy Polski, Europy i świata, w każdym razie na mojego bloga zagląda nieczęsto. A jednak odebrałem jego FB-wrzutkę jako „trąbkę-pobudkę”. Żeby nie było, jak u Wyspiańskiego:
Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur.