Ewa Ewart (?) poleca

2015-11-08 13:52

 

Jak wiadomo, prezesem zarządu i dyrektorem generalnym TVN jest Markus Tellenbach, Szwajcar pracujący od dawna w pajęczni medialnej świata. Wspomaga go kilku specjalistów, pośród nich najważniejsi są dwaj inni cudzoziemcy: Amerykanin John Discroll i Christian Anting.

Oh, przesadziłem: TVN poinformował w komunikacie, że w efekcie wspólnej decyzji o zakończeniu współpracy, John Driscoll nie będzie już pełnił funkcji Wiceprezesa Zarządu i Dyrektora Finansowego TVN, natomiast przez określony czas pozostanie on jeszcze w spółce w roli doradczej. Większość jego obowiązków przejmie Piotr Korycki, członek zarządu ds. kontrolingu biznesowego, który został powołany na stanowisko wiceprezesa zarządu TVN. PK pełni taką samą rolę w firmie, jak inni absolwenci SGH w polskiej gospodarce i polityce (patrz: Siemoniak).Telewizję przejęli Amerykanie ze Scripps Networks Interactive. Z rady nadzorczej stacji odeszli już przedstawiciele rodzin założycieli telewizji - Aldona Wejchert i Piotr Walter oraz Bruno Valsangiacomo, który przed laty pomagał Mariuszowi Walterowi i Janowi Wejchertowi zakładać ITI. Grupa TNV zniknęła z giełdy papierów wartościowych.

Co to jest ten Scripps? Poczytajcie TUTAJ.

Oglądam TVN-24. Leci reportaż z cyklu Ewa Ewart poleca. Film jest o tym, jak to bezczelny typ, Putin, za pomocą Gazpromu i byłego KGB praz politycznego szantażu graniczącego z kryminałem rozbudowuje sieć uzależnień w Europie (w tym Środkowej). No, zachowuje się jak udzielny książę!

Na minutkę wcieliłem się w tłumacza-żartownisia i zawsze, kiedy pada słowo Rosja – wstawiam sobie „Ameryka”, a kiedy pada słowo Putin – wstawiam sobie „Prezydent USA”. Nie uwierzysz, Czytelniku! Wszystko nadal pasuje!

Kiedy przemawiają do Ciebie media amerykańskie – będziesz karmiony pasztetem antyruskim i paroma innymi przyprawami. Podobnie czyni każde mega-mocarstwo. Rzecz w tym, iż kiedy Rosja zachowuje się jak imperialista – to jest be, a kiedy Ameryka czyni to samo – to niesie przez świat demokrację.

Ewa Ewart – znakomita międzynarodowa reportażystka i dziennikarz „dochodzeniowy” – nie jest aż tak głupia, by tego nie rozumiała. Kiedy poleca propagandowy pasztet najeżony niedziennikarską zgoła stronniczością i jednostronnością – to świadomie bierze udział w „amerykanizowaniu” polskiej opinii publicznej.

Rosja i Putin nie ma nic wspólnego z demokracją. To powinniśmy wreszcie zrozumieć – brzmi jedno ze wzniosłych, egzaltowanych zdań komentarza. Podstaw sobie, Czytelniku, i zrozum, że każde imperium jest mniej-więcej siebie warte. Nieprawdaż?

Od dziś ta znakomita skądinąd dziennikarka ma u mnie tytuł „mediasty”