Fatalizm a'rebours i polityka polska

2010-04-13 05:57

Fatalizm a’rebours i polityka

/prawdziwy i szczery fatalista wie na pewno, że „wszystko co jest, było i będzie” zostało z góry zagospodarowane przez Wielki Plan Opatrzności, nam pozostaje poddać się Losowi z pokorą, ufnością i oddaniem, a będzie nam nagrodzone: fatalizm a’rebours każe jednak, kiedy Los zbyt mocno doskwiera, wybuchnąć spazmem buntu nieoczekiwanie splecionego z „wyrywną” przedsiębiorczością, odkryć w sobie coś epokowo nowego – po czym wszystko wraca w swoje predystynacyjne koleiny/

 

Jak zwykle w dramatycznych chwilach, niejako w tle wydarzeń dojmujących, „wyszło szydło z worka”. Jesteśmy a’rebours fatalistami do spodu, do szpiku kości, zaś chwila wyrywnej przedsiębiorczości albo właśnie dogasa, albo (???) już w nas dojrzewa.

 

Jest nam „pisane” być mistrzami przegranych zrywów zwycięskich, które najlepiej oddają naszą naturę. Mamy zatem długą, kilkusetletnią listę narodowych aktów straceńczej odwagi, na którą nikt inny w świecie nie porwałby się, równie też długą listę bohaterów tragicznych, których sercami i szczątkami zapełniamy krypty najznaczniejszych świątyń, cmentarzy, zamków, memoriałów.

 

 

Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena Maryja!
U twego syna, Gospodzina, matko zwolena Maryja!
Zyszczy nam, spuści nam.
Kirielejson…

 

 

Jako naoczny świadek cudu, procesu, zjawiska, fenomenu Solidarności, jako ktoś, kto ów spazm wyrywnej przedsiębiorczości obserwował z bliska – powtarzam: jesteśmy mistrzami przegranych zrywów zwycięskich.

 

Pokażcie mi drugi kraj, który wyrwawszy się wielkim kosztem z jednego ponadnarodowego systemu polityczno-gospodarczego, natychmiast jak ćma spala się w drugi, konkurencyjnym.

 

Pokażcie mi drugi kraj, który odbudowawszy i ustabilizowawszy suwerenną, „autorską” formułę państwową, gubi elity wojska, a następnie kwiat polityki z Głową Państwa na czele, w dwóch kolejnych katastrofach lotniczych, które nie powinny się zdarzyć (w trzeciej o mało nie zginął Premier i jego wysocy urzędnicy).

 

Pokażcie mi drugi kraj, w którym autorów i głównych aktorów pożądanych i skutecznych wielkich przemian nurza się w błocie pomówień, procesów lub pozostawia w zapomnieniu.

 

Pokażcie mi drugi kraj, w którym „podmiot liryczny” rewolucyjnych przemian niemal natychmiast, kiedy „zrobi swoje”, odsuwany jest na boczny tor nędzy, wykluczenia, bezrobocia, bezdomności, niepewności jutra i niepewności przetrwania.

 

Jednym słowem, z epoki lekceważenia i zapomnienia ludu przez wiecznie skłócone , zadufane w sobie elity, oddane bez reszty prawom i siłom spoza ziemi naszej – po pięknym wstrząsie tektonicznym, zauważalnym przez swój blask i słyszalnym przez swoje echo na całym globie – przeszliśmy na powrót do epoki lekceważenia i zapomnienia ludu przez wiecznie skłócone, zadufane w sobie  elity, oddane bez reszty prawom i siłom spoza ziemi naszej.

 

Oto właśnie fatalizm a’rebours po polsku. Okropny pod każdym względem, ale za to jakże nasz!

Kontakty

Publications

Fatalizm

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz