Gore!
Jedni żyją z dnia na dzień, inni starają się planować to co robią, jeszcze inni oddają się w służbę Wielkim Sprawom albo – nierzadko – w służbę Złu. I tak to wszystko się plecie.
Najczęściej jednak – tak podpowiada doświadczenie – rzeczywistość nas uwiera, nie do końca jest taka, jaką byśmy chcieli, żeby ona była. Wolelibyśmy, aby ona nam bardziej „pasowała”.
A jak się coś nie podoba – to mamy na to kilka sposobów:
- dajemy się niewolić (patrz: zbieszeni i zniewoleni);
- emigrujemy wewnętrznie (patrz: błogosławieni cisi);
- mścimy się na kimś za własne słabości (patrz: lincz i aklamacja);
- robimy rozróbę (patrz: terroryzm u wrót);
- ogłaszamy konstruktywne Votum nieufności (patrz: 21 postulatów);
Polska nasza umęczona jest już każdym z tych sposobów (i paroma innymi na deser). Ale przede wszystkim zamęczani jesteśmy wieczną kampanią wyborczą, z której nic nie wynika poza ulgą – chwilową – kiedy jesteśmy tuż po dacie wyborów i możemy w późnym telewizorze zabawiać się słupkami poparcia, słuchając Najmądrzejszych Na Świecie Znawców Demokracji.
Mijają wakacje, z których skorzystało w pełni 30% młodzieży i 50% dorosłych, pozostali albo coś w tym czasie nadganiali, albo dorabiali na boku, albo się demoralizująco nudzili (zwłaszcza najmłodsi siedzący w domu podczas gdy starsi wychodzili „do miasta”, niektórzy do pracy).
W czasie tych wakacji ładnych parę osób zginęło na wspaniałych polskich drogach, tysiące z nas zostało okradzionych, poniżonych, zwolnionych z pracy, pozbawionych domostwa i dorobku przez powodzie i bankierów, kilkaset osób zamordowano i tyleż zgwałcono, a przy okazji prawie połowie z nas wybrano Prezydenta, czyli pana gajowego z wąsami grillującego w Ruskiej Budzie. Wybrano, bo prawie połowa nie poszła wrzucać kartki do urny.
Ale choć wakacje mijają tak owocnie, nie dane nam będzie odpocząć. Wracamy do kieratu, czyli – jak wyżej – dajemy się zniewolić, emigrujemy wewnętrznie, mścimy się na kimś, robimy rozróby (np. kibole na stadionie Zawiszy, a związkowcy zapowiadają strajki nauczycielskie). 31-go będziemy „świętować” też konstruktywne Votum nieufności, przy czym nie każdy chciałby z każdym świętować, więc będzie co oglądać po 20-tej.
Już-już, tuż-tuż, lada moment – kolejny alert, tym razem w sprawie wyborów samorządowych.
Takie będą rzeczpospolite, jakie ich obywateli traktowanie.
PS:
A jak ktoś jeszcze nie rozumie, to odsyłam do hasła GORE w Internecie.