Intryga a dobrostan

2011-02-06 12:46

 

Gorączka polityczna weszła ostatnio w fazę wyważania między intrygą a dobrostanem. Cóż to za stan?
Intrygą nazywa się umyślne i skryte działanie uczestnika jakiegoś „rynku” w celu pokrzyżowania zamiarów, zaskoczenia lub wprowadzenia w błąd innych uczestników. Stosuje się w tym celu mnóstwo sztuczek i „technik”, oddziałujących „nie wprost”, tylko poprzez wielopiętrowe skojarzenia, wciąganie „osób trzecich” czy „publiczności”. Intrygi stosuje się w biznesie, w relacjach między osobami bliskimi, w życiu towarzyskim, w miejscu pracy-zatrudnienia, no, i w polityce.
Dobrostan jest pojęciem używanym w rolnictwie i w medycynie, ale też niekiedy w ekonomii i polityce. Oznacza ono najszerzej rozumianą kondycję pojedynczego podmiotu-osoby albo całego gospodarstwa, ustroju. Jest powszechna życzeniowa zgoda co do tego, że dobrostan (jakikolwiek) powinien wzrastać, poprawiać się, rozwijać. Im dobrostan większy i lepszy – tym bogatszy ktoś, kto tego dobrostanu dogląda we własnym interesie.
Od Państwa oczekuje się, że jego – rozumiany jak powyżej – dobrostan będzie wzrastał i ulepszał się. Zaś od obszaru Polityki – że jeśli już ucieka się do intryg, to na rzecz wzrastania dobrostanu kraju, którym ta Polityka, z Państwem jako narzędziem – zawiaduje.
A jednak dziś mamy do czynienia z rozbiciem „dobrostanowych interesów politycznych” na drobne kryształki (a czasem, zamiast kryształków, mamy zwykłe, ordynarne podróby).
Po szczegóły – odsyłam do codziennych serwisów i jeszcze bardziej codziennych (cominutowych) komentarzy. Media są nimi do spodu wypełnione.
Nie podoba mi się kraj, w którym rządzi intryga. Nie podobają mi się intrygi, które działają na szkodę dobrostanu mojego kraju.
Dziś tyle.
 
 

Kontakty

Publications

Intryga a dobrostan

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz