Inwigilacja w biały dzień

2015-05-15 11:32

 

Czy – gdyby sprzedawca pomidorów na bazarze zapytał was o imię i nazwisko – wyrazilibyście zdumienie, czy uznalibyście to za coś oczywistego? Ja wyraziłem czynne zdumienie.

 

*             *             *

Podchodzę do kasy na dworcu autobusowym. „Poproszę bilet do Lwowa na niedzielę, godzina...”. A w jaką niedzielę? Najbliższą. Bilety do Lwowa sprzedaje kasa nr 4.

W kasie nr 4 przez 10 minut nie ma nikogo. Kiedy już jest – sprawa idzie szybko. Pan poda nazwisko. Po co pani moje nazwisko? Bo inaczej nie sprzedam biletu.

Proszę o kartkę papieru, piszę swoje imię i nazwisko (dana wrażliwa przecież, nie będę ogłaszał). Płace co trzeba, dostaję wydruk, na którym napisano, że jest to bilet elektroniczny. I dodatkowo regulamin przejazdu, z którego wynika, że przewoźnik ma zawsze rację, nawet jesli nie zrealizuje umowy, którą właśnie zawarłem płacąc za bilet.

Pytam o przełożonego. Pani nie ma przełożonego. A kto pani płaci pieniądze i wydaje polecenia? Wyjdzie pan na zewnątrz, w lewo, szare drzwi. Tam będzie kierowniczka.

Na drzwiach pani kierowniczki nie ma żadnej informacji, że to ona i kto ona. Jasne, ochrona danych osobowych...

Pytam: na jakiej podstawie prawnej żąda się ode mnie podania imienia i nazwiska jako warunku sprzedaży biletu. Nie wiem, taki system. Powtarzam pytanie, mówiąc o moim obywatelskim prawie do ochrony danych osobowych. Pani kierownik zaprasza przez telefon innego pana kierownika.

Pan kierownik (również nie znam jego danych osobowych) zaczyna objaśniać mi szczegóły „systemu”: kierowcy „na powrocie:, bla-bla-bla. Pytam, czy kierowcy są funkcjonariuszami państwa lub funkcjonariuszami publicznymi. Nie. Powracam do pierwotnego pytania. A, bo system tego wymaga. Jaki system. Sprzedaży biletów. Czy system został wam zainstalowany lub jest certyfikowany przez służby. Nie. Wobec tego to jest wasze firmowe narzędzie pracy. Tak. Dlaczego komercyjna firma mnie inwigiluje. Nikt pana nie inwigiluje. To po co wam moje imię i nazwisko.

Cisza

A gdybym podał nazwisko fałszywe, np. Brzenczyszczykiewicz Franciszek, co wtedy? Mogliby pana nie przepuścić przez granicę. Po co więc ta sztuczna bariera. Bo system...

Nie odpuściłem, choć widzę, że oboje państwo kierownicy są bogu ducha winni. Dostaję – po kolejnych 20 minutach konsultacji z kimś na zewnątrz – informację: Ustawa o ochronie danych osobowych, art. 23, ust. 1, pkt 3 i 5. A może pan zacytować. Nie, ale niech pan poda e-mail (czyli kolejną daną osobową) – to odpowiemy.

Wychodzę. „U siebie” zaglądam do guglarki. Oto brzmienie podanych przepisów:

„Przetwarzanie danych jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy (...) jest niezbędne osobie, której dane dotyczą, wyrazi na to zgodę, chyba że chodzi o usunięcie dotyczących jej danych (...) Jest niezbędne do wypełnienia usprawiedliwionych celów administratorów danych, o których mowa w art. 3 ust. 2[1], a przetwarzanie danych nie narusza praw i wolności osoby, której dane dotyczą”.

Otóż – szanowna firmo sprzedająca bilety (PKS Polonus) – nie znajduję w podanych przepisach powodu, dla którego obywatel MUSI kupić bilet imienny do Lwowa, a znajduje kilka uzasadnień na to, bym MÓGŁ kupić bilet na okaziciela. Dodatkowo narusza to moje prawo do zachowania dla siebie faktu, iż podróżuję (i dokąd oraz kiedy), a jeśli nie podanie prawdziwego imienia i nazwiska grozi uniemożliwieniem przekroczenia granicy – narusza ten wymóg również moją wolność osobistą. Nie wiem, ile razy dziennie sprzedawca biletów żąda od pasażerów podania wrazliwych danych osobowych jako warunku zawarcia transakcji, ale dokładnie tyle razy łamie on – zmuszony do tego przez przełożonych – prawa obywatelskie i narusza wolność osobistą pasażerów.

Chyba że Polonus jest – podobnie jak firmy telefonii komórkowej – agenturą służb specjalnych, albo wykorzystuje zebrane dane w sposób komercyjny. Jak dotąd nic o tym nie wiem.

Powyższe uwagi wysyłam e-mailem do:

1.       GIODO;

2.       Polonus;

3.       Prokuratura Rejonowa dla Warszawy Śródmieście;

Oraz ogłaszam na swoim blogu i na portalu społecznościowym.

 



[1] Ustawę stosuje się również do osób fizycznych i prawnych oraz jednostek organizacyjnych nie mających osobowości prawnej, które przetwarzaja dane w związku z działalnością zarobkową, zawodową lub dla realizacji celów statutowych;