Krzywda

2015-02-23 13:44

 

Niezawodna Pedia tak oto peroruje na temat tytułowy: Szkoda niemajątkowa w rozumieniu prawa cywilnego (inaczej krzywda) to wszelkie negatywne skutki dla cielesnej i psychicznej kondycji poszkodowanego, a więc takie naruszenie dóbr i interesów uprawnionego, które nie wywołuje reperkusji w jego majątku.Szkoda niemajątkowa to wszystko, co w znacznym stopniu ujemnie wpływa na dobre samopoczucie, a więc cierpienia fizyczne (ból) i cierpienia psychiczne (cierpienia wywołane pozbawieniem wolności czy oszpeceniem, troska, strach o życie, zmniejszenie radości życia wskutek utraty możliwości wykonywania ulubionego zawodu lub zajmowania się hobby, cierpienia wywołane utratą dobrego imienia wskutek oszczerstw).

W określonych przypadkach prawo polskie przewiduje możliwość wyrównania szkody niemajątkowej poprzez zadośćuczynienie pieniężne lub zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany przez poszkodowanego cel społeczny.

Wikipedia nic nie rozumie z tego, co się dzieje ludziom w promieniu 1500 kilometrów od Morza Gościnnego, w kierunku północnym i zachodnim.

A dzieje sie krzywda. W dawnych czasach Lachy, Moskale i Chanat najeżdżały i gnębiły, potem Carat sobie przygarnął i ciemiężył, następnie rozmaici komisarze malowali kraj na czerwono, aż w końcu, zamiast upragnionej wolności, doczekali sie Ukraińcy swoich „oligarchów”, którzy zajęci sprawami wielkobiznesowymi, ludu prostego nie szanują.

Nic dziwnego, że naród się zajadły zrobił, skory do rozpaczliwych buntów, bo tak tylko może się obronić przed uciskiem zewsząd. Nie bez echa jest tu kozaczyzna, na tych terenach wyrosła i dojrzała. Dziś na obraz i podobieństwo swoje Majdanem się objawia.

Na północy i północnym wschodzie – carstwo kremlowskie. Na północnym wschodzie – Białoruś bat’kowa i Litwa niegdyś władcza. Bardziej na wschód – Rzeczpospolita, co to z Litwą kiedyś razem, a potem osobno, ale zawsze na szkodę. Na zachodzie – Madziarzy, Słowacy, Rumuni. Przynajmniej z tymi nie było większych awantur, choć wiadomo, jak to po sąsiedzku bywa...

Największa krzywda – i to chcę własnie zaznaczyć – kiedy lud prosty, i bez tego zgryzot mający niemało, doświadczany jest wojnami, wszczynanymi przez palących cygara majętników i dygnitarzy. Im się źle nie dzieje, najwyżej z miliardów dużych zrobią im się miliardy małe. Ale co mają powiedzieć ludzie, którzy na wojnie tracą dobytek, ręce, sumienie, bliskich, małą ojczyznę?

A gdzie czas na normalną pracę, pożytek przynoszącą?

Krzywda. Tym trza się zająć