Niepewna krytyka pewnego programu (6)
/ani Kaczor, ani Donald?/
Przyszedł czas na porównanie tego, co zapisano i/lub oferuje się jako programy dwóch czołowych graczy politycznych: formacji około-PiS-owskiej i formacji około-PO-wskiej.
Najpierw kilka słów wstępu.
Po sromotnej klęsce „kanclerskiej” lewicy (czyli pro-liberalnych wilków w pro-pracowniczych i pro-socjalnych przebraniach) na scenie politycznej wybiły się dwa ugrupowania, których pozycja nie pozwoliła jednak na samodzielne, stabilne utrzymanie władzy, a już na pewno na realizację jakichś jakościowo nowych projektów gospodarczych, państwowych, międzynarodowych. Zarówno PiS, jak i PO, musiały się z kimś dogadać, aby stworzyć parlamentarną większość, bez której nie dałoby się ani utworzyć rządu, ani uchwalać ustaw.
Dodajmy, że PO to partia wybitnie pragmatyczna, a PiS wybitnie ideowa (nie oceniam, tylko konstatuję). A w polityce tak już jest, że ugrupowania pragmatyczne rozkwitają, kiedy jest spokojnie i stabilnie, bo sensem ich istnienia jest wgryzanie się, ukorzenianie w zastanych warunkach i czerpanie z tego „dojutrkowych” profitów, zaś partia ideowa rozkwita w warunkach zmiany i jasno określonego wroga, bo sensem jej istnienia jest jakościowa zmiana rzeczywistości i czerpanie chwały, jeśli to się uda.
Dlatego POPiS powstać nie mógł. Nawet z konserwatystą Mefisto na czele
Ale powstały – niekoniecznie za jednym zamachem – koncepty rządów. Da się je odczytać z rozmaitych dokumentów, programów, reform, powoływanych organów, publikacji, przemówień, haseł rzucanych opinii publicznej.
Dziś, po czasie, łatwiej jest wskazać, jakie to były/są koncepty. Zatem spróbujmy:
1. UKŁAD – jedni przypisują mu całe zło Transformacji (po-okrągło-stołowe), inni uważają ten pogląd za piramidalną bzdurę;
2. SAMORZĄD – jedni wcielają go do Państwa jako wykonawcę i sieć „faktorii” politycznych, inni nie zauważają problemu, zaś samorządność jako taka – niezauważalna dla obu grup;
3. PAŃSTWO – to dla jednych taka sama branża jak inne, ale dająca immunitety i przewagę we wszelkiej grze, dla drugich – to cel wszelkiej aktywności publicznej;
4. SUBSTANCJA (Kraj i jego zasoby, Ludność) – dla jednych to „aktywa” i „pasywa”, warte zabiegów, dla innych to fundacyjna podstawa Narodu;
5. PRAWO – to dla jednych reguły gry, które w dodatku „my” możemy kształtować, dla drugich zaś – narzędzie zaprowadzania ładu i porządku, uniwersalne odniesienie;
6. WŁASNOŚĆ – dla jednych tylko to co prywatne ma sens (choćby prywatyzować w cudzysłowie), dla drugich – to temat drugorzędny;
7. GOSPODARKA – dla jednych jest karmicielem Państwa, dla drugich – miejscem ludzkiej aktywności za dnia;
8. BIEDA – dla jednych to oznaka, jak wielu jest nieudaczników i tałatajstwa wszelkiego, dla innych – to niesprawiedliwość dana od Losu;
9. BOGACTWO – dla jednych to nagroda za pracowitość i spryt oraz „nosa” do interesów, dla drugich – dość podejrzany status;
10. ROSJA – dla jednych to światowy gracz najwyższej wagi, dla drugich – odwieczny wróg śmiertelny;
11. NIEMCY – dla jednych to naturalny i oczywisty współ-lider Europy, jeden z najlepszych współ-gospodarzy świata, dla drugich – jak Rosja;
12. EUROPA – dla jednych to kontynent nadziei i przyszłości, dla drugich – miejsce operowania sił nie do końca jasnych;
13. UNIA EUROPEJSKA – dla jednych to zbiór pozycji do zdobycia i najważniejszy salon, dla drugich – rodzący się hegemon, kolejny „na liście”;
14. AMERYKA (USA) – dla jednych i drugich światowy lider, miejsce zamieszkiwania najwartościowszej Polonii;
15. CHINY, INDIE, BRAZYLIA, JAPONIA, BLISKI WSCHÓD – dla jednych to dobre „destinations” dla wizyt „dyplomatycznych”, dla innych – odległe, nieznane terytoria;
16. KOŚCIÓŁ – dla jednych to kłopotliwy partner, wart jednak układów, dla innych – nosiciel wartości narodowych i potencjalny opiekun;
17. ADMINISTRACJA – dla jednych to sieć zarządzania nawą publiczną, dla drugich – w założeniu posłuszny i usłużny aparat wykonawczy Władzy;
18. INFRASTRUKTURA – dla jednych to kłopot, którego można pozbyć się prywatyzując, dla innych – po prostu kłopot;
19. WALORY (finanse, ubezpieczenia, bankowość, fundusze, budżety, itp.) – dla jednych to zmora, ale do okiełznania metodami „inżynierskimi”, dla drugich – czarna magia;
20. POLITYKA – dla jednych to naturalny i najlepszy obszar aktywności, dla drugich – narzędzie sprawowania władzy i możliwość narzucania Krajowi i Ludności swojej woli;
21. ELEKTORAT – dla jednych to publiczność, do której warto się łasić, dla drugich to jest masa, którą warto zagospodarować;
22. OJCZYZNA – dla jednych to fenomen tracący na znaczeniu, dla drugich – wartość jedna z najwyższych;
23. TRADYCJA – dla jednych doświadczenie warte co najwyżej katedry, dla drugich – najważniejsze odniesienie tożsamościowe Narodu;
24. OBOWIĄZEK – dla jednych to konieczna uciążliwość, ale którą można „obejść”, dla innych to służba Liderowi i jego koncepcjom;
25. SPOŁECZEŃSTWO OBYWATELSKIE – dla jednych to zbiorowość, do której i z którą warto gadać, dla drugich – rozochocone ambicjami towarzystwo;
26. KLASA ŚREDNIA – dla jednych to niespełnione marzenie państwowe, dla innych – inteligencja, biznes i liderzy lokalni, na które to grupy warto „mieć oko” na wszelki wypadek;
27. MEDIA – dla jednych to przełożenie na Publiczność, więc warto się przymilać, dla drugich to potencjalnie niebezpieczne narzędzie w rękach przeciwnika, samo w sobie wrogie dla „nas”;
28. OBYWATEL – dla jednych to frajer, ale wart zabiegów, dla innych to ogniwo w hierarchii i nośnik „naszego” konceptu;
29. EKOLOGIA – dla jednych staje się zwykłym działem gospodarki, dla innych – jeszcze nie jest zagadnieniem;
30. LIBERALIZM – dla jednych podstawa redagowania jakichkolwiek projektów, dla drugich – ideologia rodząca formacje podejrzane moralnie i politycznie;
31. KONSERWATYZM – dla jednych dobre uzupełnienie liberalizmu, dla drugich – lepszy wariant prawicowości;
32. LEWICA, SOCJALIZM – dla jednych ewentualny partner łagodzący wrażenie Liberalizmu, dla drugich – wciąż pachnie „komunizmem”, choć wrażliwość społeczna – do przyjęcia;
33. REGIONALIZM, MNIEJSZOŚCI i FEMINIZM – to dla jednych dobry przykład decentralizacji, pluralizmu i tolerancji, dla drugich – powinny znać swoje (marginalne) miejsce;
Nie, to nie jest tak, że w obu najlepiej grających dziś w Polsce ugrupowaniach mamy do czynienia z „czystym” modelem, u każdego jednym z dwóch powyższych. Ale jeśli próbować odczytać to, co tam najistotniejsze – oba ugrupowania da się dość łatwo odczytać z powyższego.
Oczywiście, mogę się mylić w powyższym zbiorze zdawkowych interpretacji, ale jeśli ktoś u mnie zamówi raport – zdołam zapewne porządnie uzasadnić, skąd mi się to-to wzięło.
Przypominam poprzednie notki: 1 – TUTAJ, 2 - TUTAJ, 3 - TUTAJ, 4 - TUTAJ oraz 5 - TUTAJ.
CDN… (jeszcze dziś ostatni odcinek!)