No, to się zaczęło

2020-03-14 08:10

 

O tym, że te, nazwane przeze mnie „dorocznymi” napady wirusowe mogą być elementem jakiejś-czyjejś „gry w ciemno” – już pisałem, kilkadziesiąt godzin temu. W każdym razie im bardziej zaawansowana medycyna i farmakologia – tym bardziej jako Ludzkość jesteśmy bezradni. Czyli: albo cały ten postęp jest funta kłaków nie wart, albo ktoś gra znaczonymi kartami, nieczysto.

Obstawiam do drugie, czyli szemrany geszeft natury polityczno-ekonomicznej: celujemy w konkretny punkt, ale w taki sposób, że się wszystko dookoła posypie, więc zamiast zamachu – wszyscy widzą katastrofę i poddani są egzaltacji.

Podobno Chińczycy rozpowszechniają film, na którym widać zeznających przed spec-komisją amerykańskich wojskowych, relacjonujących eksperyment czy inną zarazę, ze skutkiem jaki teraz już znamy i doświadczamy, ale to było znane im już wcześniej.  Wniosek: amerykańska garnizonia eksperymentuje kosztem Ludzkości.

Nie mam żadnej wiedzy poza tym, że byłby to nie pierwszy wybryk USA (patrz: atol Bikini, czyli kryptonim Castle Bravo i podobne cuda). Znam też starą piosenkę Jacka Kleyffa z takim fragmentem:

  • Świeże groby zawsze wzruszą
  • Obojętne gdzie kopane
  • Jak porosną, wyjdzie na jaw
  • Kto knuł i co było grane

Więc nie mam ochoty wdawać się w dywagacje na temat domniemanych czyichś grzechów, wolałbym doświadczyć rozwiązania, które będzie stało pod innym znakiem i zawołaniem, niż walka z terroryzmem, z osią zła, o wolność, demokrację i podobne liberalizmy.

Ludzkość ma bowiem jakąś „wrodzoną skazę”, która każe jej – tej Ludzkości – promować miłych, mądrych i grzecznych zbrodniarzy, krzątających się za forsą w bliskiej orbicie „władzy”, mających tę właśnie Ludzkość za karmę dla swoich krwiożerczych projektów. Na zasadzie znanej w Polsce pod kryptonimem „ciemny lud to wszystko kupi”.

Ktokolwiek ma władzę i grosz pozwalający tworzyć takie monstra jak „korona wirus” – powinien napotkać opór nie w postaci tamy czy „antyterrorystycznych” patroli, ale w postaci – hm, jakby to tu rzec – wychowania w trzeźwości. Chyba mówię jasno…?