O co będzie szło? Opcje i racje

2016-05-22 10:24

 

Napisałem w notce „Polityczny kubeł zimnej wody” (TUTAJ) takie słowa:  Transformacja była okresem intensywnego zastępowania polskiego Państwa Stricte „chowu kremlowskiego” Państwem Stricte chowu brukselsko-waszyngtońskiego. Odłam brukselski stara(ł) się zachowywać pozory helleńskie, odłam waszyngtoński bez ceregieli wdraża projekt rzymskiej „garnizonii”.

Polskie Państwo Adekwatne – choć budowali je ludzie zacni i godni pomników – ostatecznie stało się zaledwie kwiatkiem do kożucha i zaledwie zasłoną dymną dla tej prawdziwej Transformacji, która okazała się przez ćwierćwiecze niewidoczna dla Społeczeństwa-Narodu-Obywateli: tym wciąż wydaje się, że Państwo Stricte jest niemożliwe w tak dojrzałym i świadomym kraju, który przecież wydał z siebie Solidarność.

/wyjaśnienie pojęć „adekwatny” i „stricte” – w cytowanej notce, ale w skrócie: adekwatność zmierza ku obywatelskiej samorządności, stricte prowadzi ku tyranii/

Zrekapitulujmy historię Europy z punktu widzenia relacji między tym co Stricte a tym co Adekwatne. W tym wymiarze historię widzę w 7 krokach (nie róbcie tego w domu, to jest historia dalece uproszczona)

/rozciągnij obrazek: niestety, musi tak wyglądać i przez to są małe napisy/

KROK PIERWSZY. W okresie proto-helleńskim dość niewielkie wspólnoty terenowe, z „rodzynkami” zurbanizowanymi, stanowiły odrębne, niezawisłe politycznie, suwerenne samorządy, zajmujące się podziałem obowiązków, codziennym „managementem”, infrastrukturą wspólną, kontaktami z innymi wspólnotami (szorstka przyjaźń?).

KROK DRUGI. W okresie państw-miast Helladę pokryło kilkanaście organizacji regionalnych, w każdej z nich było zrzeszonych kilka wcześniejszych samorządów, a dominujące miasto-państwo definiowało sposób politycznego zorganizowania się, wnosząc do przestrzeni prerogatywy państwowe, oparte na przymusie i uprawnieniach organów do stosowania przemocy.

W obu tych krokach formuła publiczna miała charakter Isopolitei (odrębnych, wyizolowanych samoorganizacji lokalnych:  ἰσοπολιτεία).

KROK TRZECI. Pojawia się fenomen w postaci Sympolitei (συμπολιτεία), znanej z podręczników jako związki: helleński, achajski, koryncki, beocki, peloponeski, etolski, ateński-morski, itp. powstawały jako unie dla konkretnych kampanii (przede wszystkim obronnych-wojennych), które miały tendencję do nad-władzy samo-utrwalającej się, aż do formuły macedońskiej.

KROK CZWARTY. Tę formułę adoptował rozrastający się żywioł łaciński-rzymski. W odróżnieniu od imperium macedońskiego Imperium Romanum powstało na gruncie ustroju zarządzanego „pod militaria”, a jego podstawą okazało się powszechne prawo (słowo „powszechność-καθολικός-katolickość przytomnie przejęło chrześcijaństwo, kiedy stało się religią państwową).

KROK PIĄTY. Po upadku Imperium Romanum na europejskiej scenie jedynym gotowym do omni-polityki podmiotem okazał się Kościół, który stał się uniwersalnym, ale i totalitarnym. Poszerzało swój „rząd dusz” poprzez misje apostolską i budżetowanie na drodze „dziesięciny”, co spowodowało niebywały wzrost potęgi imperium kościelnego, narzucającego Europie prawo kanoniczne.

KROK SZÓSTY. Pięciopak francuski (frondy i spazmy rewolucyjne 1648-1653, 1789–1799, 1830, 1848, 1871) przebudował świadomość polityczną nie tylko w Galii, ale też w Germanii, Brytanii, Italii, do tego Iberii i Skandii: Słowianie mieli swoje koncepty roszczeniowo-wiecowe, ale też byli urzeczeni ideą Rewolucji. Nowoczesne „demokracje” – to patrymonia republikańskie. Proto-Hellada nazwałaby je jednak tyraniami, ze względu na walny udział formuły Stricte w polityce.

KROK SIÓDMY. Europa, „jednocząca się” na naszych oczach – to mający autorytarno-spiskowy wymiar związek stołecznych metropolii europejskich, do którego na drodze znanej jako Anschluß przyłączono prowincje środkowo-europejskie (proceder trwa). Tak pojęta Europa postawiła na autorytaryzm w dziedzinie standardów (gospodarczych, politycznych, technicznych) i budżetów.

 

*             *             *

Tak często przywoływana i stawiana przez połowę Polaków „demokratyczna” Europa – w rzeczywistości – wbrew zawołaniom i zaklęciom – porzuciła formułę Adekwatną i zanurzyła się w formule Stricte.

Polski wątek ścierania się Adekwatnego i Stricte rozpocząłbym od Edwarda Abramowskiego. Ów ziemianin z pochodzenia (patrymonialny inteligent z temperamentu) dość prędko pojął, że nie anarchia, terroryzm i lewactwo, ale patrymonialna przebudowa ludzkiej świadomości może stać się podłożem przebudowy ustroju. To wyjaśnia, dlaczego z podskakiewicza-flibustiera-lewaka stał się profesorem uniwersyteckim zajętym badaniem ludzkiej kondycji mierzonej sumieniem, sercem, umysłem, duszą.

W czasach międzywojennych najwięcej polityki działo się między żywiołem legionowym (dążącym do zaprowadzenia Garnizonii), narodowym (dążącym do zespolenia Ludności w obywatelski Naród) oraz ludowym (podkreślającym samorządność wspólnot lokalnych). Taki też trój-wymiar miał „kapitalizm państwowy”, zbiór projektów rządowych rzadko spotykany w Historii. To był chyba jedyny w polskiej historii przykład, jak można dla powszechnego dobra wykorzystać rutynowe formuły Stricte.

Tuż po II wojnie w Polsce powstawały spontaniczne działania „adekwatne”: zespoły robotnicze same przejmowały i organizowały fabryki. Potem „władza ludowa” wybiła im to z głowy, ale żywioł ludowy postawił na swoim (rodzinne gospodarstwa rolne i małe przetwórnie), dając przykład rzemiosłu i inteligencji „wolnych zawodów”.

 

*             *             *

Solidarność w 1989 najmocniej upomniała się o formułę Adekwatną: samorządne, niezależne związki zawodowe. Niestety, zaprzepaściła historyczną szansę (choć zredagowała koncept Samorządnej Rzeczpospolitej) – idąc w zaparte w kwestiach roszczeniowych: Generał Jaruzelski zastosował całą moc Stricte – i pokazał wszystkim miejsce w szyku. Ostatecznie „oręż proto-helleński” wytrącił Polakom z ręki Balcerowicz.

Tymiński, Lepper ii Kukiz (a właściwie wspierający ich „elektorat”) – to społeczne spazmy na rzecz „proto-hellenizmu”, czyli samorządnych wspólnot obywatelskich (JOW w rozumieniu prof. Przystawy – to jeden z wymiarów tej myślo-postawy).

Niestety, w kilku „wańko-wstańkowych” gibnięciach (Solidarność-postkomuna-aferałowie-kanclerz-IV RP-tuskowici-PiS) myślo-postawa proto-helleńska (samorządność, obywatelstwo) została ostatecznie wymanewrowana, rządzi Polską nadal formuła Stricte, tyle że podpięta ani pod Kreml, ani pod Brukselę, tylko – od jakiegoś czasu – pod Waszyngton

Jednym słowem – wszystko przed nami.

 

*             *             *

Kiedy pisałem 3 lata temu artykulik „W poszukiwaniu nowego dekretu” (TUTAJ), to zauważałem że Ryszard Legutko pisał o wezwaniu Écrasez l'infâme!: „W ten sposób idea humanizmu łączyła się z ideą rewolucji. Nienawiść do 'starego' wyartykułowana w formie postulatu rewolucji lub jej apologii odbierała humanizmowi jego pierwotny prometejski sentymentalizm; odtąd humanizm przestawał być domeną marzycieli i wizjonerów, a stał się trudnym, nawet brutalnym lecz koniecznym zadaniem do wykonania. Rewolucja bez owej demaskatorskiej pracy intelektualnej nie byłaby możliwa, a humanistyczny horyzont, jakkolwiek daleki, dawał jej moralne rozgrzeszenie”.

A w notce „Swojszczyzna przeciw poplecznictwu” (TUTAJ)pisałem: Avaritia[1], pogarda dla maluczkich[2], ksenofobia[3] – tylko ludzie nieliczni, liczeni w pojedynczych procentach, potrafią przezwyciężyć te słabości, oprzeć się pokusie, obrzydzeniu, odruchom. Właściwość ta, jakże ludzka (w rozumieniu: właściwa pojedynczemu Człowiekowi) przechodzi – doznając eksplodycznego, „jądrowego”  wzmocnienia – na rozmaite organy powiernictwa społecznego i gospodarczego, które zamiast służyć – zamieniają się w łakome bestie.

Dziś piszę o tym, że czas przeinaczyć zabawę w Oburzonych (indignados), roszczeniowo-skamlącą – w zabawę Inocentes (słowo łączy pojęcia „bogu ducha winien” i „frajer-łoś”). Patrz: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ.

¡Adelante Inocentes unido!

I tego się trzymam.

 



[1] Wbrew pozorom, w różnych słowach wszyscy ekonomiści mają zgodność co do tej cechy człowieka;

[2] Pogarda dla maluczkich jest podstawową, uniwersalną kategorią polityczną;

[3] Ksenofobia „legitymizuje” liczne granice rozdzielające Ludzkość na „partie”, podobnie jak reżimy państwowe zarządzające tymi „partiami”;