Oj, dudziarze, dudziarze!
/adminie, to jest tekst o polityce!/
Jeden z najlepszych współczesnych bardów rosyjskich, Aleksandr Rosenbaum, z Pitera rodem, wykonuje znakomitą piosenkę „Дудари” (na kanwie tradycyjnej przyśpiewki kozackiej, wykonywanej zrazu na imprezach typu „bratnie darcie mordy”) którą tutaj podaję w amatorskim wykonaniu wyposażonej w głos i urodę Daszy Karpuszkiny: https://www.youtube.com/watch?v=-5GCWgXMB1A.
Mam wrażenie, że każdy muzykolog powinien tę piosenkę mieć pod ręką: bogactwo nastrojów, rytmów i innych atrybutów pomieszczone w tej piosence – przeogromne. Dla przykładu tłumaczę kilka pierwszych słów:
- Ech, dudo-dudziarze, partacze-guślarze
- Pociesznicy i prześmiesznicy
- Łby błogosławione, walcie w Carski Dzwon
- Rozweselcie się, barynie-bojarynie...
- A pomykające gówienka, nauczcie rozum-myśleć
- Napatrzyli się, naoglądali wszelkiego-rozmaitego...
- Napili się miodowuchą, zapili...
- Podroczyli z duchem świętym – żale ugasili.
- Ruś gamoniasta, bosonoga,
- W onucach z ostrogami
- Cóż… w stepie wolna wola każdemu...
Wiem, wiem: te słowa nie układają się w nic sensownego. Zgoda. A widzieliście kiedyś podchmielonych imprezowiczów gadających z sensem? Słyszeliście wędrownych grajków, którzy dysponowali materiałem na pełnowymiarowy recital? Nie, tacy artyści śpiewają to co im akurat zagra w duszy, co oddaje tu-teraz nastroje, to co chcą usłyszeć słuchacze, choć nawet o tym nie wiedzą. Właśnie: ważny w tym wszystkim jest jedynie nastrój, to co artysta i słuchacze razem czują.
A teraz, z myślą o tym, co mieliśmy w ostatni „łykend” oraz nieco wcześniej na stadionie – w wykonaniu samego Aleksandra – „Jarmark cudów”: https://www.youtube.com/watch?v=EOiEx7VUzrY.