Paskudnicza etyka prawnicza

2017-08-31 07:41

 

W Polsce przez wiele lat wykrystalizowały się „państwa w państwie”, których istotą jest uzurpacyjne przewłaszczanie przez grupy interesów (środowiska) prerogatyw-immunitetów i regaliów  zwyczajowo i konstytucyjne będących w dyspozycji Państwa (urzędy, organy, służby, legislatura): przejmowanie do tego stopnia, że „państwa w państwie” występują ze swoimi interesami – skutecznie, jako równorzędne – wobec prawdziwych, państwowych urzędów, organów, służb, legislatury.

Kilka zespolonych „państw w państwie” znalazło sobie niszę „odzyskowo-reprywatyzacyjną”. Skala i nieludzkość praktyk w tej dziedzinie każe zastanowić się nad stanem kultury-ucywilizowania w Polsce.

Podczas obrad Sejmowej Komisji w sprawie reprywatyzacji miała miejsce wiele mówiąca sytuacja. Świadkiem działania „brygad odzyskowych” byli ludzie-ofiary działań nie licujących z niczym cywilizowanym: odbierano im prawa nabyte, nękano, podpalano-okradano, odejmowano im zdobycze cywilizacyjne, dokonywano zamachów, stawiano drakońskie warunki „kontynuowania zamieszkania”. Tym powinny się zajmować na bieżąco organy ścigania, a nie – po czasie nieodwracalnych zdarzeń – Parlament.

W „normalnym” świecie przestępca jest – administracyjnie – odsuwany od możliwości kontynuowania procederu, przechodzi na tryb „końce w wodę” i czeka na wymiar sprawiedliwości. Tu jednak, przed Komisją, mieliśmy popis osobliwej „grypsery” (norm nobilitujących zawodowych przestępców). Choć tematem przesłuchania miały być praktyki „państwa w państwie” – jego „powiernicy” wałkowali świadków (ofiary procederu), jakby to one były winne.

Tu już nie chodziło o „podważenie wiarygodności” świadków (zresztą, co ma zadłużenie lokatora do przestępstw na nim dokonywanych), tylko o efekt „dołowania”: można to przyrównać do działań wobec ogiar gwałtu-przemocy, które się obwinia za to, że „dały okazję” gwałcicielom.

Prawnicy Miasta robili to konsekwentnie, z uporem, planowo, wiadomo więc, że kosztem niegdysiejszych ofiar przeinaczali racje, aby stały się nieoczywiste. Całe szczęście, że Przewodniczący Komisji (skądinąd postać narwana i prędka) – wytrzymał jakiś czas, zanim odmówił sępom prawa do sępienia. Sępy natomiast nie straciły rezonu, czyli trwają w zamiarze podważenia, udwuznacznienia, skomromitowania oczywistej racji pokrzywdzonych.

Dali dowód swojego wysokiego profesjonalizmu gangsterskiego i „zerowego” profesjonalizmu prawniczego.

„Ślubuję uroczyście w swej pracy adwokata przyczyniać się ze wszystkich sił do ochrony praw i wolności obywatelskich oraz umacniania porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, obowiązki swe wypełniać gorliwie, sumiennie i zgodnie z przepisami prawa, zachować tajemnicę zawodową, a w postępowaniu swoim kierować się zasadami godności, uczciwości, słuszności i sprawiedliwości społecznej” – to treść obowiązkowego, ustawowego oświadczenia adwokata (podobne ślubowania składają przedstawiciele innych branż prawniczych).

Dla mnie to oznacza natychmiastowe (administracyjne) odebranie tym właśnie prawnikom uprawnień zawodowych, wobec oczywistego i naruszenia Ślubowania, a tym samym ustawy. Oraz za jawne uczestnictwo w kontynuowaniu obnażonego działania przestępczego „państwa w państwie”, które ich delegowało do tej Komisji