Piąta dysza gospodarcza

2012-07-28 08:41

 

O tym, jak gospodarkę zrównoważoną doświadczają dysze Nadmuchująca i Odsysająca – napisałem kilka dni temu. Potem wskazałem jeszcze na Dyszę Ekozazobów oraz Dyszę Imperialną. Wszystkie cztery dysze są tak nazwane, że są „urządzeniami gospodarczo-społeczno-politycznymi, które odbierają jednym i dostarczają drugim, same też kosztują, a ich koszt ponoszą ci, którzy i tak są przez te dysze eksploatowani.

Ostatnią z dysz, niejako oczywistą, jeśli przyjrzeć się poprzednim, jest Dysza Wyzysku Wewnętrznego. Jest to dysza autodestrukcyjna dla „systemu-ustroju”. Dzieli ona bowiem samą warstwę uprzywilejowaną na tych „lepiej urządzonych” i tych „gorzej urządzonych”.

Dysza Wyzysku Wewnętrznego w zasadzie powinna być uruchamiana, kiedy niefunkcjonalne stają się dysze Nadmuchująca i Odsysająca (bo, np. rozwinęła się szara strefa gospodarcza, albo rozmaite Instytucje Sobieradzikowe zastępują Państwo i podporządkowane mu niby-Samorządy), albo kiedy wyczerpują się Ekozasoby i nie widać nowych (wszelkie rewolucje, techniczne, naukowe, społeczne, polityczne, nawet tzw. reformy, dostarczają nowych Ekozasobów), albo kiedy kurczy się Imperium (bo najczęściej Imperium polega na eksploatowaniu „obcych”, za których nie bierze się żadnej odpowiedzialności).

Bywa jednak, że Dysza Wyzysku Wewnętrznego jest włączana – najczęściej z przyczyn patologicznych – bez powodu podanego powyżej. Po prostu: skoro jest taka możliwość, to ją wykorzystamy – myślą sobie zarządcy Kraju i Ludności. Albo nie myślą w ogóle.

Uruchomienie Dyszy Wyzysku Wewnętrznego oznacza, że „wyższe piętra systemu-ustroju” eksploatują bez opamiętania „niższe piętra”, a nawet fundamenty. Niemal klasycznym tego przykładem jest historia stalinizmu, zaznaczona niezliczonymi czystkami. Portal „Historycy” podaje: „w latach trzydziestych w ZSSR rozpętana została bezprzykładna fala terroru, która uderzyła we wszystkie warstwy komunistycznego społeczeństwa. Ofiarą jej padła znaczna część komunistycznej administracji, wojska, służb porządkowych, a nawet samego aparatu partii komunistycznej. Terror dotknął przytłaczającej większości - może nawet 90% funkcjonariuszy tych instytucji. No i prześladowania dotknęły milionów zwykłych obywateli. Regułą przy tym było, że im niższy stopień w hierarchii komunistycznej, tym odsetek represjonowanych był wyższy”.

Mam kłopot, jak zakwalifikować proces, który coraz bardziej podobny jest do Dyszy Wyzysku Wewnętrznego, a uruchomiony jest w Polsce. Na „dołach” polega on na tym, że wszechobecne Zatrzaski Lokalne przestają zamęczać się działaniami gospodarskimi, tylko „doją do spodu” Ludność i zasoby gminne, powiatowe, regionalne, co prowadzi do posuchy, a w konsekwencji do spetryfikowania „układu lokalnego”, to zaś musi się skończyć „wykańczaniem swoich”, szczególnie tych janczarskich i hunwejbińskich. Na „wyżynach” oznacza to, że polityka promowania Rwactwa Dojutrkowego” osuszyła większość możliwości eksploatatorskich, Pentagram (politycy, służby, mega-biznes, mega-media, mega-gangsterzy) traci źródła odżywcze, Budżet staje się koślawy (pan Vincent uruchamia więc księgowość kreatywną), zatem usztywnia się relację Władza-Opozycja (polityka haków, dyskryminacji, dezawuowania), aż na koniec mamy do czynienia z rozmaitymi aferami w ramach szczytów władzy. Afery te wszak mogły się tylko dlatego stać aferami, że jedna klika, koteria, kamaryla chce odsunąć od fruktów inną. Nie od władzy, tylko od fruktów! Trudno to nazwać inaczej jak „odpaleniem” Dyszy Wyzysku Wewnętrznego.

Oczywiście, co najmniej jeden z moich znajomych, szanowany przeze mnie Redaktor, nie uznaje pojęcia Mega-Neo-Totalitaryzm i nie uzna go zapewne nawet wtedy, kiedy będzie ono dowiedzione przez naoczne i oczywiste fakty, bo współtworzył obecny ustrój-system i będzie go pobłażliwie oceniał nawet wobec oczywistych grzechów. I nie lekceważę tego głosu.