Podprogowo
Rozróżniam kilka formuł życia zbiorowego: kolonia (rośliny), ławica (ryby), rój (owady), chmara (ptaki), stado (ssaki), gang (ludzie). Zakładam – zupełnie nienaukowo, po prostu tak sobie porządkuję – że formuły te rozpostarte są na osi instynkt-intuicja-emocja-wyrafinowanie. Jest to oś wskazująca na stopień świadomości tego, że „się przynależy”.
|
instynkt |
intuicja |
emocja |
wyrafinowanie |
kolonia |
rośliny, grzyby |
|
|
|
ławica |
pierwotniaki |
ryby |
|
|
rój |
pierwotniaki |
owady |
ptaki |
|
chmara |
|
owady |
ptaki |
|
stado |
|
przeżuwacze |
hodowlani |
drapieżnicy |
gang |
|
|
przedsiębiorcy |
politycy |
Tabelka – powtórzmy – nie ma charakteru naukowego, nie wynika z wiedzy, służy tylko pokazaniu tego, jak rozróżniam poszczególne formuły życia zbiorowego.
A jest to dla mnie o tyle ważne, o ile nasila się w ostatnich dziesięcioleciach planowe, programowe, nieprzypadkowe serwowanie szerokim masom ludzkim wstecznych, prymitywnych sposobów integrowania się „poznawania świata”.
Mówiąc najprościej, im bardziej złożony organizm, tym bardziej „potrzebuje” przywództwa, a im bardziej uspołeczniony, tym bardziej owo przywództwo pozostawia pod swoją kontrolą. Roślinom i grzybom wystarczy, że są RAZEM, ryby, owady i zwierzęta „powolne” obierają sobie „przewodnika” za którym bezkrytycznie PODĄŻAJĄ, ptaki, zwierzęta hodowlane i ludzie USTALAJĄ sobie „hierarchię dziobania”, a zwierzęta drapieżne oraz grupy interesów POWIERZAJĄ (w drodze wyborów) liderowi opiekę nad sobą, pełne przywództwo.
Aby formuły życia zbiorowego dojrzewały – dokonywać się muszą wciąż od nowa procesy edukacyjne i kulturotwórcze. Trwa to setki pokoleń, a zmianom ulega nie tylko „organizacja społeczna”, ale też sposób komunikowania się, poziom świadomości osobniczej, wręcz cechy anatomiczne.
* * *
Fachowcy ogłaszają co jakiś czas, że na nasz – ludzki – proces decyzyjny wpływają również okoliczności zwane podprogowymi: mowa ciała, krótkie sygnały nie zdążające przebić się do świadomości, słowa-klucze, pozycjonowanie przedmiotów wokół nas, kolory i światła oraz dźwięki, podszepty poprzez sen, uporządkowane „kody” wmieszane w „chaos-szum”, bodźce „Pawłowa”, itd., itp.
Istoty żywe – niezależnie od stopnia złożoności – są bezbronne wobec okoliczności podprogowych. Jednak człowiek tylko siebie chroni przed cynicznym wykorzystaniem tej zależności: chętnie ich używa wobec szkodników, zwierząt i roślin hodowlanych, ale zabrania ich używania w reklamie (dam sobie uciąć, że bezskutecznie).
Mimo takiej ostrożności człowiek jednak pozwala sobie na to, by nim podprogowo manipulowano w kwerstiach politycznych. Sztaby wyborcze, które na to stać – jawnie zatrudniają speców od wizerunku, reputacji, socjotechnik. Pisałem o tym choćby TUTAJ albo TUTAJ, a pośrednio TUTAJ, przestrzegając Czytelnika przed patologiami władzy.
Gość, który robił u Hitlera za fachowca od propagandy, ponoć ogłosił, że kłamstwo powtórzone „odpowiednią” ilość razy przeistacza się w prawdę. Jest to symbolicznie esencja tego, o czym tu piszę.
Polska dziś stoi – w tzw. mainstreamie – następującymi „prawdami” (wybrane):
1. Być Europejczykiem – to wartość nade wszystko;
2. Europa = Unia Europejska;
3. Ameryka (USA) – to największa i najlepsza demokracja w Historii;
4. Rosja (putinowska w szczególności) – to uosobienie zła;
5. Owsiak to wzorzec społecznika;
6. Transformacja – to najlepsze, co nam mogło się przydarzyć;
7. Jest dobrze, choć zdarzają się błędy i wypaczenia;
8. Terroryzm trzeba zwalczać każdym dostępnym sposobem, przede wszystkim siłą;
9. W Polsce mamy i Rynek, i Demokrację, i Wolność;
To tylko wybrane elementy przekazu, który jest w nas sączony zewsząd, i to w taki sposób, że trudno jest przyłapywać kłamstwa na każdym kroku, bo przecież nie dla przyłapywania się człowiek urodził i nie dla walki z wiatrakami. A owe „prawdy” – jak wiele innych – służą interesom zespolonym w olbrzymie agregaty, wobec których i człowiek, i nawet pokaźne liczebnie wspólnoty są bezradne. Zresztą, widać, że nawet jeśli jakiś element jednej z „prawd” zostanie obalony – to nie niesie się to falą „resetowania” świadomości publicznej, a do tego jest podstępnie używane do pokazywania prawdziwości „prawd” (widzisz, istnieje sprawiedliwość).
Pozostaje wierzyć, że takie mega-kłamstwo prędzej czy później zdechnie.