Samogon(ka)

2014-10-11 09:55

 

/Ostap: powiedz mi co czytasz, a ja ci powiem, komu gwizdnąłeś tę książkę/

Pędzenie bimbru było na ziemiach polskich zakazane i zwalczane co najmniej od połowy XIX wieku. W II Rzeczypospolitej wprowadzono monopol państwa na produkcję spirytualiów – początkowo w wybranych województwach, a następnie na terenie całego kraju. Produkcja bimbru była surowo karana zarówno w II RP, jak i w okresie PRL. W okresie obu wojen światowych i stanu wojennego był w Polsce częstym środkiem płatniczym. Produkowany jest nadal ze względów tradycyjnych i ekonomicznych – jest znacznie tańszy od wódki „sklepowej” i alkoholi bazarowych (tych z „importu wycieczkowo-przygranicznego”).

Surowcem do przygotowania bimbru mogą być dowolne substancje zawierające cukier i skrobię. Największą wydajność produktu uzyskuje się z cukru. Jego niegdysiejszy deficyt spowodował, że zaczęto masowo stosować w charakterze zastępczego surowca cukierki, syropy, ryż, herbatniki, konfitury, różne owoce (winogrona, jeżyny, konfitury, sok jabłkowy, dzikie gruszki, dowolny syrop, susz owocowy), pastę pomidorową albo przecier, buraki, melasę, groch, ziarna zbóż, pieczywo, krochmal, chałwa, chmiel...

Otrzymuje się, go poprzez destylację w urządzeniach chałupniczych (wiadra, gąsiorki, miski) masy alkoholowej, powstałej w rezultacie fermentacji produktów o dużej zawartości skrobi lub cukru. Niedościgniony Ostap-Sulejman-Maria-Berta-Bender-Bej znał nie mniej niż 200 sposobów sporządzania bimbru (Bender-Zadunajski, Ostap Ibragimowicz – to postać fikcyjna, po raz pierwszy pojawił się w powieści „Dwanaście krzeseł” napisanej przez rosyjskich autorów Ilję Ilfa - właśc. Ilia Fajnzilberg - i Jewgienija Pietrowa - właśc. J. P. Katajew - a dalsze przygody Bendera ukazuje książka „Złote cielę”). Szczytem jego umiejętności było wyciskanie akwawity z taboretu. Zwykli ludzie nie posiadają takiej różnorodności przepisów. Jednak fantazja ludzka w tej dziedzinie jest naprawdę niewyczerpana. Wszyscy posiadają, swoje sekrety.

/ Pomnik Ostapa Bendera w mieście Elista, stolicy republiki Kałmucji/

Nieodłącznym składnikiem zacieru są drożdże. Głównie używane są spożywcze. Przy ich braku pomocne mogą być i mieszanki paszowe zawierające drożdże. Jeśli nie ma drożdży, zastępuje je chmiel. Dojrzałe: szyszki chmielu zalewa się wodą, gotuje i wywar dodaje do zacieru. Fermentacja powinna zachodzić w cieple. Najlepsza temperatura to 40-50 stopni. Na wsi przeważnie zacier fermentuje na piecu.

Samogon (słowo rosyjskie) – to inaczej: akwawita, berbelucha, bimber, butelczyna, czyściocha, ćwiartka, gołda, gorzała, hara, kpn (kompot pędzony nocą), krzakówka, księżycówka, monopolka, okowita, siwucha, sznaps, wódeczność, złotówka. Jest to wysokoprocentowy, nie-gorzelniany napój alkoholowy produkowany w warunkach amatorskich. Najczęściej otrzymywany jest z najtańszych produktów (zboże, ziemniaki, cukierki, cukier, melasa) bez dodatkowej rektyfikacji, jest bezbarwny i ma ostry zapach. Bywa zaprawiany sokami owocowymi lub uszlachetniany przez leżakowanie. Dla Rosjan, Ukraińców czy Polaków – jest napitkiem narodowym jedną z niezliczonych odnóg kultury, opierającą się rozmaitym zapędom władców próbujących „cywilizować” zarówno dobór napitków jak też sam sposób ich spożywania. Co tu cywilizować!?! Czy zna ktoś inny język, poza wymienionymi, w którym jest tyle serdecznych i ciepłych synonimów dla tego śmiercionośnego, ale bywa, że życiodajnego trunku? Język, w którym tyle traktatów, wierszy, esejów i rozpraw naukowych oraz dzieł malarskich u rzeźbiarskich stworzono? Nikt nie czytał „Moskwa-Pietuszki”?

 

*             *             *

Ja jednak nie o tym, potraktujcie powyższe jako przekąskę. Jest bowiem inne „samo-coś”, nasze, swojskie, co urzeka i upaja, ale nad czym władza chce mieć pełną kontrolę, i czego jeszcze nie nauczyliśmy się „pędzić” doskonale, choć wartoby. Na rysunku ukazano, na czym polega chałupnicza produkcja samorządnego obywatela (wykorzystano https://samogon.republika.pl/ramka.html ).

/domowa albo sąsiedzka lub towarzyska samogonna fabryczka obywatela – poniżej warianty/

Przyszły, niewypreparowany na razie obywatel żyje sobie w postaci „zacieru” w jakimś pojemniku, takim jak wieś, miasteczko, szkoła, fabryka, itd., itp. (patrz: 3). Niby jest przez nikogo nie niepokojony, ale od czasu do czasu z jakichś powodów szlag go trafia i dostaje gorączki (patrz: 2). Jeśli uda się go wyciszyć – nadmiar energii ucieka przez wentyl bezpieczeństwa (patrz: 4). Ale tak czy owak trochę tego ludzkiego doświadczenia przelewa się jako kulturowy opar przez doświadczenie (patrz: 5) do społecznej kadzi (patrz: 6). Tam się to wszystko tygli w rozmaitych kolejkowych, imieninowych i akademickich dysputach i jako opar dopieszczonego doświadczenia (patrz: 7). Opar ten zbiera się ostatecznie w specjalnym zbieralniku, jako „prawo naturalne”, czyli zwyczaje, obyczaje, ludowa tradycja, zdroworozsądkowe poglądy (patrz: 8). I stąd dale w postaci oparu (patrz: 9) przenoszony jest do filtra (fachowcy nazywają go „perkusją”), gdzie prowincjonalno-infantylne „zanieczyszczenia fuzlowe” osiadają na chłodnych ściankach „talerzy” (patrz: 10), a uszlachetnione przesłanki obywatelstwa – znów w postaci oparu – przez pełną meandrów wężownicę ustrojowo-systemową (patrz: 11) dociera do społecznej świadomości w wychłodzonej, ucywilizowanej przestrzeni państwowo-prawnej (patrz: 12), nie bez powodu wypełnionej zimną wodą działającą kojąco na ewentualne „bulgotanie” (patrz: 13) – i w dojrzałej obywatelskiej postaci skapuje do pojemniczka w dowolnie wybranym kształcie: stowarzyszenie, fundacja, klub, firma, rodzina, sąsiedztwo (patrz: 14). Huurrraa!

Był zacier – mamy obywatela!

 

*             *             *

PS (bardzo proszę Czytelnika, by czytając poniższe miał na myśli kuźnię obywatelską, nic innego):

UWAGI OGÓLNE DOTYCZĄCE PRODUKCJI https://samogon.republika.pl/ramka.html

** Żeby stwierdzić, że zacier Jest gotowy, należy zapalić zapałkę w pojemniku, w którym się on znajduje. Jeśli zapałka się nie pali, to znaczy. że zacier jest jeszcze nie gotowy. Jeśli pali się jasno - można zaczynać.

** Jest jeszcze inny sposób, by dowiedzieć się, czy zacier jest gotowy. Należy po prostu spróbować. Jeśli jest słodki - niech jeszcze postoi, jeśli jest gorzki -- jest już gotowy.

** Zdarza się, że w czasie produkcji do pojemnika z wódką, dostaje się zacier. Aby tego uniknąć należy do zacieru dodać pół litra świeżego mleka lub dwie łyżki masła śmietankowego.

** Do zacieru dla zapachu i ładnego koloru wódki można przed produkcją wrzucić kłącze alpinii lekarskiej. Wtedy wódka będzie miała kolor Jasnobrązowy, będzie też przyjemna w smaku. Można dodać dojrzałą paprykę, trawę żubrową. gałązkę suszonej mięty.

** Moc każdego bimbru zależy od jakości drożdży i warunków cieplnych podczas stania zacieru.

** Odpadów nigdy nie wylewajcie. Dodajcie do nich konieczne składniki do nowego zacieru. Jakość takiej wódki, jest zawsze lepsza.

** Nastawiać zacier, by wódka wyszła dobra, należy zawsze w ostatniej kwadrze (według kalendarza księżycowego), a produkować bimber w dowolnych dniach, ale nie na początku miesiąca i nie w zapleśniałych pomieszczeniach (znów zgodnie z kalendarzem księżycowym), jeśli zacier nastawiać najlepiej w drewnianych lub emaliowanych pojemnikach.

** Przed destylacją wrzuczcie do kany z zacierem pietruszkę. Zneutralizuje w znacznym stopniu "smród" bimbru.

**Najgorsze w bimbrze Są oleje fuzlowe. Każdy może się przekonać sam, czym są: wystarczy na łyżce zapalić bimber, (jeśli się nie pali to jest to zły produkt). Po wypaleniu się alkoholu na dnie pozostanie oleista ciecz. To są właśnie oleje fuzlowe. Jak się ich pozbyć? Najważniejsze jest przestrzeganie technologii produkcji, nie należy podnosić temperatury ponad normę i stale zmieniać wodę ochładzacza. Do oczyszczania gotowego bimbru z oleju fuzlowego wykorzystuje się gospodarcze filtry do wody typu „Źródełko". Jeśli nie ma, można przecedzić bimber po prostu przez naczynie z węglem drzewnym. Niezły zamiennik filtru można otrzymać w warunkach domowych: Należy rozpalić ognisko przy pomocy drew brzozowych. Kiedy drewno się wypali, ale jeszcze się żarzy, napełnić nim gliniany garnek, zdmuchnąć popiół. Garnek szczelnie nakryć pokrywką. Poczekać, aż węgielki przestaną się żarzyć. Wyjąć je z garnka, ostudzić, utłuc (nie za drobno). Można wykorzystywać jako filtr. Można wrzucić (biorąc 50_g na-litr) do bimbru. Powinno stać trzy tygodnie. Codziennie należy wstrząsać naczyniem.

**Przefiltrujcie! Nie leńcie się! Przekonacie się, że smak się poprawi, a ilość zanieczyszczeń zmniejszy.

 

*             *             *

Автомобиль — не роскошь, а средство передвижения – powiada Ostap w „Złotym Cielęciu”. Strawestujmy to: demokracja to żaden luksus, to naturalny wehikuł społeczny, mający nas dowieźć ku lepszemu.

Kochamy i cierpimy – jak powiedziałby Ostap Bender: kochamy demokrację i cierpimy od jej niedostatku. Zwłaszcza, że „apetyt rośnie w miarę stania w kolejce” (to cytat z „Dwunastu Krzeseł”).

Musimy?