Tu się doda, tam się obetnie

2014-09-12 16:48

 

/tekst, za który będę przeklęty przez „krągłe”/

/płaskich i krągłe wymyślił Marcin Wolski/

Redaktorka AWŁ, niewątpliwie należąca do rasy błogosławionej krągłościami, a przy tym o inteligencji prężnej i wyznania dawkinsowego – podesłała na portalu społecznościowym zdjęcie-zagadkę. Kto to jest.

Na fotce osoba całkiem niekulawa, choć nie powalająca. Po prostu, krągła. Nie poznałem, ale ktoś inny poznał. To Ewa Bożena Lis, z miejscowości Skaryszew przy drodze wojewódzkiej 733, nad rzeką Kobylanką. Odznaczona jak dotąd estońskim Orderem Krzyża Ziemi Maryjnej I Klasy, norweskim Krzyżem Wielkim Królewskiego Norweskiego Orderu Zasługi – a w Księstwie Monako robi za Komandora Orderu Świętego Karola. Teraz ordery i inne chwały będą pomnożone.

Sensem waszej nauki, a później pracy jest tworzenie i zachowanie piękna. (…) Piękno jest siostrą wolności, którą Polska cieszy się na nowo od 25 lat - podkreśliła Ewa Bożena de domo Lis podczas uroczystości rozpoczęcia nowego roku szkolnego w Zespole Szkół Plastycznych im. Józefa Brandta w Radomiu. I wyraziła nadzieję, że przez wakacje uczniowie nasycili się pięknem krajobrazu i architektury, a zapamiętane barwy i kształty będą dla nich inspiracją, bo „In arte libertas”. Właściwie to mogła najpierw zapytać, gdzie kto był na wakacjach, bo z tym to różnie bywa. Jeśli np. nastolatek nudził się u babci na wsi, to piękno krajobrazu owszem, ale architektury…

O pięknie właśnie chciałem zagaić. Dwojga imion dama de domo Lis  nie jest swoją urodą zachwycona i poprawia ją jak może oraz kiedy może. Wychodzi jej to jak z tymi wakacjami u babci. Nie wszystkie babcie mieszkają w obiektach godnych agroturystyki. Stąd, jak to z Misiem Puchatkiem, który im bardziej zaglądał do norki, tym bardziej go – misia – w tej norce nie było: Ewa im bardziej poprawia swoją doczesną urodę, tym bardziej jest z niej niezadowolona, toteż poprawia coraz bardziej, i bardziej…

Duszę ma piękną.

Szkoła jest nie tylko dla wiedzy – przemówiła do uczniów w Odechowie. Szkoła to też bycie razem - podkreśliła, mówiła też o szkole jako miejscu zdobywania wiedzy, a także nauki życia we wspólnocie. - Być razem to znaczy dostrzegać drugiego człowieka, być komuś potrzebnym, wzajemnie się wspierać i sobie pomagać, być odpowiedzialnym za siebie i tego drugiego. Być razem to przestrzegać reguł i praw - tłumaczyła. Umiejętność ta pomaga w dorosłym życiu być dobrym obywatelem.

Ewa Bożena de domo Lis jest dobrym obywatelem. I zawsze jest razem. Co prawda, kolegę małżonka odsunęła od łoża i stołu, a następnie wyekspediowała ze swojego życia – ale cóż, praca wymaga poświęceń i nie zawsze da się być razem z kolegą małżonkiem, czasem trzeba być razem z przełożonym w pracy. Pomóc mu w ściemach, w manewrowaniu faktami, w manewrowaniu procesem legislacyjnym. Wspólna praca uczłowiecza, możnaby powiedzieć cytując Engelsa. A kiedy szef łapie dobrze płatną fuchę w dalekim kraju – bycie razem oznacza poudawanie, że się szefa zastąpiło. Nawet jeśli za szefem pojechała ta blodyna.

Ewa Bożena de domo Lis jeszcze nie pokazała swej lisiej natury przełożonemu. Ale coś wisi w powietrzu…

 

PS:

Fotka przedstawiała bohaterkę niniejszej notki z czasów, zanim zaczęła się upiększać