Ucywilizowania ciemne strony
Ostatnio w trzech notkach wyłożyłem – w największym z możliwych skrótów – swój pogląd na to, czym jest i co niesie ucywilizowanie: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ. W rzeczywistości zajmuję się tym – przede wszystkim z pozycji ekonomisty – ponad 30 lat, co nie oznacza, że mam się za fachowca, ale stać mnie na pogląd dopracowany, i jemu daję wyraz.
Teraz w równie wielkim skrócie wskażę na aktualia, na to, co jest złowróżbnym i powszechniejącym zaprzeczeniem Piękna, Dobra, Prawdy, Sprawiedliwości, Przyzwoitości – wciąż malowanych na sztandarach, zatem wciąż będących wartościami w różnych kulturach.
Rysunek – będący „rozwiniętym uproszczeniem” innej grafiki, opisującej powstawanie „gmachu cywilizacji” – opisuje ścieżkę wiodącą od ucywilizowania prymarnego, poprzez dojrzewanie Urbanizacji – aż do stanu totalnej Anonimowości, będącej podglebiem Zbiorowego Egoizmu, niweczącego instytucje cementujące Ludzi w Ludzkość.
Najważniejszym z obecnych procesów o charakterze globalnym (totalnym) jest dezintegracja gatunku „człowiek”, z którego wyodrębnia się bonhomo (fenomen szlachetny) i malhomo – (fenomen podły). Łatwo powiedzieć, choć akurat jesteśmy w środku tygla wrzącego na skutek wielomilionowych migracji ku „białym metropoliom” (szczególnie ku otwartej Europie), co w moim przekonaniu jest gwoździem do trumny dominacji Białego Człowieka (pisałem o tym m. in. TUTAJ).
Dezintegracja gatunku nie jest zawieszona w chmurach rasizmu, kampanii holokaustujących lub humanitarnych wobec „barbarzyńców”, animozji między kościołami, nacjonalizmów i podobnych napięć. Jest procesem różnicującym Człowieka wobec bardzo konkretnych plag, będących konsekwencją „postępu” technicznego i Anonimowości:
- Degradacja Natury (rodzącej coraz więcej „sztucznych” tworów);
- Degeneracja środowiska, w którym żyje Człowiek;
- Coraz większy i groźniejszy „bank toksykaliów” wytwarzanych przez Człowieka;
- Gęstniejąca radiacja oplatająca Ziemię, wnikająca wszędzie;
- Fale epidemii chorobowych (pomorów) wywołanych przez Człowieka;
- Przeistoczenie wojny z „przedłużenia dyplomacji” w codzienny stan Ludzkości;
- Denominacja gatunków: co dzień znikają ich bezpowrotnie tysiące;
- Neuroskazy: układy nerwowe Człowieka pogarszają swoją jakość;
- Defekty mentalne: tzw. charakter Człowieka niepokojąco się zmienia;
- Totalizujący się hejt: poszukiwanie powodów do nienawiści stało się „sportem”;
Powyższa lista jest szkicem, zapewne można ją zredagować lepiej. Przytaczam ją, by zasygnalizować, iż nie ma dziś możliwości prostego „pstryknięcia-kliknięcia”, czy choćby spowolnienia wskazanych na liście plag. A to one – powtórzmy – różnicują Ludzi na tych, którzy są od plag bezpieczni i na tych, których plagi przekształcają (bezbronnych) w swoje ofiary.