Utopia polityczna?
/artykuł nie sponsorowany!/
Jak to w Polsce mojej od jakiegoś czasu się ma – wszystko dzieli się na pół, a połówki zamiast się po prostu różnić – gryzą się wzajemnie.
Jedna polska połówka stara się przekonać wszystkich, w tym samą siebie, że wszystko idzie jak trzeba, choć trudności nie brakuje, a najważniejszą przeszkodą jest sypiąca piasek w tryby „ta druga” połówka. zaś "ta druga" połówka pokazuje, że wszystko co się ma dobrze – to samopoczucie „tej pierwszej” połówki, z resztą, a zwłaszcza z soczystym polskim JA – jest kłopot, i to chroniczny, nie przejściowy.
Tym razem chodzi o Raport o Stanie Rzeczypospolitej, opublikowany w sprawnej medialnej formie oraz „na papierze”.
Jego treść logiczna jest oczywista: krytyka (w rozumieniu: systemowa analiza) rzeczywistości, z której wynika surowa ocena tych, którzy Krajem i Ludnością zarządzają – a następnie koncept-projekt tego, co pożądane. Każdy porządny raport tak ma i tu nie ma czego się czepić, no, może zbyt pobieżnej oceny „warunków brzegowych”, czyli ograniczeń, które nie każdą wizję dopuszczają jako realną.
Siedzę w internecie od kilku ładnych lat, ale intensywnie od ponad roku. Zdążyłem w tym czasie wygłosić swoje obywatelskie „expose”, może w bardziej lub mniej składny sposób, dotarłem do setek tysięcy ludzi (sądząc po IP), zatem nie sposób mi zarzucić, że nagle wychyliłem się jak filip z konopi.
Twierdzę, że Raport Jarosława (tak go sobie roboczo nazwę) jest najbardziej wartą grzechu utopią spośród serwowanych nam w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. A było tych utopii sporo:
1. Polska od morza do morza (Piłsudski);
2. Polska jako Republika Rad (Bierut);
3. Polska planistyczna „chodząca jak zegarek” (H. Minc);
4. Polska jako 7-10-ta potęga produkcyjna świata (Gomułka, Gierek);
5. Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej (Gierek);
6. Samorządna Rzeczpospolita (Solidarność);
7. Polska transformowana, klon „demokracji zachodnich” (Balcerowicz);
8. Polska mocarstwem pośród OECD (Kołodko);
9. Polska przywódcą-liderem Europy Środkowej (Kwaśniewski);
10. Polska zmodernizowana cywilizacyjnie (Tusk);
11. By żyło się lepiej (PO);
No, to ja się pytam, która z tych koncepcji-wizji nie była utopią?
Wizje nie biorą się znikąd. Jeśli nie są proroczym objawieniem – to są konsekwencją sposobu myślenia pochodnego od materialnej rzeczywistości, z którą owe myślenie się „otrzaskało”. Bo jeśli ktoś w ogóle nie myśli – to wtedy udaje, że twardo stąpa po ziemi.
Utopiści ogłaszają swoje wizje zakładając, że zdołają ujarzmić przeszkody „obiektywne” (fizyczne, materialne, finansowe, technologiczne, itd.) oraz „subiektywne” (ludzkie przyzwyczajenia, letni zapał do zmian, niepełna świadomość powszechna w społeczeństwie). Czyli przeszkody, jaki stawia Kraj i Ludność. Bo wizjonerzy ustawiają się samoczynnie w roli głównej, patrzą na Kraj i Ludność z pozycji Głowy Państwa i zarazem Państwa tego Ducha.
Czego chce Głowa i Duch – może nie chcieć Ciało i Natura. Nie chcieć albo nie móc. Proste.
Jeśli z tego punktu widzenia spojrzeć na Raport Jarosława – to nie ma się czego uczepić. Bo to, że Jarosław ma przekonanie, iż on w swoim czasie działał najlepiej jak było można, że nie pamięta stron szarych i nieprzyjemnych swojego rządzenia – to też jest właściwość każdego rządzącego. Skrajnym tego przypadkiem jest narcyzm Donalda T, taki sam jak Władysława G. czy Edwarda G.
Dokonam teraz manipulacji, mając świadomość, że niewielu spośród Czytelników przejrzało choćby Raport Jarosława (łatwo dostępny w wersji PDF). Skoro nie czytaliście, to zaserwuję Wam spis treści Raportu Jarosława:
1. System Tuska. Dlaczego III Rzeczpospolita wymaga wielkiej naprawy
2. Koncepcja PiS: suwerenny Naród, bezpieczna rodzina i cywilizacyjne minimum dla jednostki
3. Deprowincjonalizacja Polski
4. Moralna szara strefa III Rzeczypospolitej
5. Patologia państwowa
6. Polityka transakcyjna
7. Centralny ośrodek dyspozycji politycznej
8. IV Rzeczpospolita, czyli wielka naprawa
9. Społeczno-narodowa gospodarka rynkowa
10. Program powszechnego bogacenia się
11. Silna Polska w silnej Europie
12. Polska w jądrze Unii Europejskiej
13. Restauracja pod patronatem Platformy Obywatelskiej
14. W sieci tajnych służb i wielkiego biznesu
15. Komu służą rządy PO?
16. Wstydliwy Naród Polski
17. Polak skorygowany
18. Jest dobrze, bo dobrze jest
19. Zdradzony projekt IV RP
20. Deklaracja niesuwerenności
21. Segregacja edukacyjna
22. Uniwersytet z ograniczoną odpowiedzialnością
23. Kłopotliwy Instytut Pamięci Narodowej
24. Ubezwłasnowolnione media publiczne
25. Filozofia nienawistnej miłości
26. Cool kontra obciach
27. Depisyzacja polityki
28. Realna konstytucja III RP
29. Demontaż CBA
30. Agencja (nie) Bezpieczeństwa Wewnętrznego
31. Urząd ds. Propagandy „Antykorupcyjnej”
32. Złamana zasada kohabitacji
33. Antyprezydenckie bezprawie
34. Obniżone standardy, nieprzygotowana wizyta, tchórzliwa reakcja
35. Rządowa zasada nieodpowiedzialności
36. Deprywacja potrzeb praworządności i sprawiedliwości
37. Zasada permanentnego kłamstwa
38. Odwrócenie porządku prawnego
39. Strefa chroniona i zasada nieusuwalności
40. Aferzyści z ograniczoną odpowiedzialnością
41. Odstraszanie od walki z przestępczością
42. Rządowa polityka zaniechań i zaniedbań
43. Drogie tanie państwo
44. Negatywny program rządzenia
45. Ministerstwo arogancji finansowej Jacka Rostowskiego
46. Polityka ukrywania deficytu
47. Strategia nadciągającej katastrofy
48. Dobroczyńcy z Platformy
49. Chaos komunikacyjny
50. Gospodarka, czyli strategia likwidacji i upartyjnienia
51. Rabunkowa polityka społeczna
52. Zaorywanie wsi
53. Bezrozumna polityka zagraniczna
54. Klientyzm i samodegradacja
55. Pogoń za stanowiskami
56. Polityka antyzasad i antywartości
Gdybym nie miał przekonania, że redaktorzy Raportu Jarosława mają własne, sprawne mózgoczaszki – podejrzewałbym ich o plagiat, bo większość rozdziałów pisana jest „hermanem”, tyle że zdawkowo, bo inaczej Raport byłby księgą 1000-stronicową. Zastrzeżenia mógłbym mieć do spraw, na których zresztą się nie znam, dotyczących służb, wsi parafialnej oraz dyplomacji. No, i powtórzę: zawsze jest tak, że „swoje” ocenia się lepiej niż „przeciwstojące”.
Jeśli prima-aprilisują sobie żartownisie z Rządu, że wystąpią o Nobla literackiego dla Jarosława – to niech lepiej – równie systemowo – obalą najpierw podstawowe zarzuty: zawłaszczanie Państwa i Nomenklatury dla swoich kamaryl i koterii, monopolistyczne odgradzanie „swoich elit” od „szarych łosiów”, desocjalizacja, dehumanizacja, wysysanie z Kraju i Ludności sił witalnych, serwilizm wobec „zachodu” (a raczej wobec „bogatej Północy”), nic-nie-robienie, mega-neo-totalitaryzm, udawanie rynkowości i liberalizmu, afero-skłonność, brak kompetencji „leczony” niedolą Ludności.
I niech nie odpowiadają w stylu „on też tak robił”, bo to nie jest żaden argument. Zresztą, mikro-prawdziwy zaledwie.
Mam propozycję dla tych, którzy czegoś chcą, a nie wiedzą jak: niech rozmaite koncepty, całkiem realne albo „utopijne”, zgłaszają na mój adres elektroniczny. Nawet jeśli są „amatorskie” i niedopracowane. Polska przestrzeń publiczna pełna jest odrzuconych, zmiętych, wyplutych projektów, które nie pasowały „mieszaczom” koteryjnym. Dlaczego nie sporządzić ich katalogu?
Wtedy zobaczymy, czy ludzka energia jest zdolna popchnąć Utopię ku Realności.