Uwagi na temat dogmatyzmu

2015-05-30 12:45

 

Dogmatyzm – to postawa intelektualna osadzona w odruchu lenistwa: to co nie jest „koszulą bliską ciału”, nie dotyczy bezpośrednio spraw metabolizmu (rewitalizacji)[1], prokreacji (reprodukcji)[2] i biopolityki (redefinicji)[3] – ale jest przydatne jako element opisu rzeczywistości zawierającego uzasadnienie (racjonalizację) roboczych działań, postaw i twierdzeń – przyjmuje się dla wygody „na wiarę”, bez dogłębnej weryfikacji, o ile tylko nie jest oczywistą bzdurą.

Ludzkość jak dotąd doświadcza dwóch zasadniczych obszarów dogmatyzmu: religijność i ideologie.

Religijność – to zorganizowany pakiet dogmatów, wyposażony w przesłanie historyczne i moralne. Natomiast ideologie to takiż pakiet, tyle że wyposażony w przesłanie społeczne i polityczne. Szafarzom religijności i ideologii dość często „mylą” się przesłania. Dlatego faraonowie czy cesarze ogłaszani są jako bogowie (nie mówiąc już o „komunistycznym kulcie jednostki”), dlatego też kościoły i kapłani miewają decydujący wpływ na politykę.

Jeśli zebrać te cztery przesłania (po dwa religijne i ideologiczne), a następnie znaleźć inny „przekrój” tego „czteropaku” – otrzymujemy zaskakujący obraz pakietu dogmatów, pośród których żyjemy:

 

RELIGIJNOŚĆ

IDEOLOGIA

MITOLOGIA

dziejopis

polityka

PROJEKT

etyka

społeczeństwo

 

Przekaz historyczny rozpostarty między interesy polityczne jest zdecydowanie „bliższy ciału” niż religijność i ideologie, choć ma z nimi bezpośredni związek.

Podobnie strategie, przedsięwzięcia, plany, inwestycje – wydają się bardziej „dosłowne” niż religijność i ideologie, od których pochodzą.

Zauważmy – jak wielu wybitnych luminarzy świata intelektu czy biznesu, panicznie boi się zaszufladkowania w kategoriach religijnych czy ideologicznych – ale chętnie przyjmuje rolę koryfeuszy[4] w dziedzinie kultury i w świecie reform. Kopernik – przecież duchowny i to nie szeregowy – na wszelki wypadek swoje rewolucyjne intelektualnie dzieło trzymał jak najdalej od religijności. Tak zresztą postępowali inni astronomowie, a ewolucjoniści, z Darwinem na czele – wręcz przeciwnie, napawali się konkurencyjnością swoich odkryć wobec biblijnego domniemanego kreacjonizmu, dziś ta pycha przybiera postać „dawkinsa”. Liberałowie zaś – od zarania – woleli być kojarzeni czy to z Trivium i Quadrivium (siedem sztuk wyzwolonych, septem artes liberales, właściwie siedem umiejętności godnych człowieka wolnego), czy to wprost z pojęciem wolności (patrz: paryskie zawołanie Liberté, Égalité, Fraternité, ou la Mort) albo z wolterowskim odrzuceniem zabobonu, przesądów, nietolerancji, fanatyzmu religijnego, nadużyć, religii wykorzystującej instrumenty państwowe, państwa wyznaniowego, klerykalizmu, uprzywilejowanej ortodoksji, prześladowania, wszelkich form inkwizycji i cenzury myśli (écrasons l'infâme!).

Gdyby ktoś zdołał zaprezentować Biblię czy Manifest Komunistyczny w kategoriach mitologii i projektów, a nie w kategoriach religii i ideologii – przybliżyłby znacznie owe pisma ku temu, co wydaje się nam bliskie i codzienne: tak zresztą funkcjonują słowiańskie „byliny” czy hinduskie Wedy, helleński Panteon, a w pewnym sensie nawet Koran albo staro-egipskie wyznania „pogrzebowo-mumifikacyjne”, pierwowzór Dekalogubędące najprawdopodobniej esencjalnym wyciągiem ze staroegipskiej „Księgi wyjścia w ciągu dnia”.

W średniowieczu Europejskim (inkwizycja), w dobie konfucjanizmu chińskiego, w okresie tryumfu (we współczesnych Indiach) mouny (ciszy, umiaru) i shanty (harmonii) jako ideologii i ahimsy wraz z satyagraha jako postawy (patrz: Gandhi), no, i w wielu podobnych okolicznościach, włączając w to stalinizm czy rewolucję kulturalną – szara ludność (i przedsiębiorcy biznesowi, artystyczni, naukowi, społecznikowscy) skupiona była, jak zawsze, na prokreacji, metabolizmie i biopolityce, co najwyżej – koniunkturalnie – język codzienności okazyjnie zastępowała językiem religijnym (podczas uroczystości religijnych) czy ideologicznym (podczas celebr państwowych), mając czy to świadomość, czy to przeczucie „obcości, niecodzienności” tego języka wobec ty-teraz spraw codziennych i dosłownych.

Obcości tak odległej od realiów – że przyzwalano na dogmatyzm ideologiczny i religijny, choć często osiągał on rozmiar ciężkiej skorupy.

 



[1] Metabolizm – słowo zaczerpnięte z opisu biologicznych procesów trawienia – znakomicie nadaje się do opisu gospodarczych, politycznych, kulturowo-cywilizacyjnych procesów dojrzewania, modernizacji;

[2] Prokreacja – słowo zaczerpnięte z opisu relacji międzypłciowych i trwania gatunku – daje się bezpośrednio przenieść do opisu rzeczywistości gospodarczej i politycznej;

[3] Biopolityka – słowo opisujące zdolność do reprodukcji osobowości – znakomicie nadaje się do opisu gry o pozycjonowanie w polityce, gospodarce, kulturze, nauce;

[4] Koryfeusz, koryfej (gr. κορυφαῖος korypháios czyt. koryfajos) – przewodnik chóru w teatrze starogreckim. Wygłaszał on najtrudniejsze kwestie oraz wyznaczał chórzystom tempo i wysokość dźwięku. Współcześnie mianem tym określa się też wybitnych działaczy na polu nauki lub sztuki;