Wielkie zwarcie polityczne

2014-09-24 08:16

 

Notka na temat Państwa Stricte (TUTAJ) spotkała się z zainteresowaniem wyrażanym pytaniami, więc uzupełnię ją refleksjami ogólniejszymi.

Od zarania myśli politycznej mówi się zawsze o różnorodności formuł sprawowania władzy, czy raczej zarządzania nawą publiczną (krajem, ludnością).

Platon sformułował koncept „polis”: gdzieś w przestrzeni Pleromy jest idealna forma państwa, a człowiek poprzez rozliczne próby to zbliża się do niej, to oddala, cały czas kreując niedoskonałe, doczesne, realne odzwierciedlenia ideału. Patrz: Politeja, ok. 360 p.n.e.

Arystoteles rozróżniał trzy czynniki władcze: obradujący, rządzący i sądzący (państwo powstaje na drodze naturalnego rozwoju, łączenia się mniejszych wspólnot rodzinnych w osady, które skupiając się, tworzą polityczną wspólnotę). Patrz: Politika.

Aurelius Augustinus wyłożył koncept, wedle którego państwo stało się dobrem podarowanym Człowiekowi przez Opatrzność, kiedy ten na skutek uległości „złu” przestał panować nad zasadami społecznego współżycia i psuł więzi kooperacyjne. Patrz: „De Civitate Dei”, 413-427.

Thoma de Aquino potwierdza boską naturę państwa, ale jego źródło widzi w oczywistych nierównościach pomiędzy ludźmi, co ustanawia hierarchie między nimi, te zaś układają się w państwo, interweniujące wszędzie, gdzie różnice międzyludzkie stoją na przeszkodzie działaniom synergicznym. Patrz: „De regno”, 1267.

Robert Filmer uważał, że państwo powstało w procesie mechanicznego łączenia rodów w plemiona, plemiona w większe całości, aż do państwa włącznie. Działo się to przy zachowaniu zasady patriarchalnej władzy opiekuńczej. Patrz: „Patriarcha”, 1680, ale też Algernona Sidney'a “Discourses Concerning Government”, Jamesa Tyrrell'a “Patriarcha Non Monarcha”.

Karla Ludwiga von Hallera koncepcja patrymonialna ujmowała państwo jako dziedziczną własność dynastii panującej (ojcowizna, majątek rodowy), zgodnie z tą zasadą państwo miało podobne zasady dziedziczenia jak w stosunkach prywatnoprawnych. Patrz: „Handbuch der allgemeinen Staaten-Kunde”, 1821.

Grocjusz, Hobbes, Locke, Rousseau, Proudhon – to redaktorzy konceptu umowy społecznej: każdy z nich widzi inną praprzyczynę takiej umowy, ale ostatecznie zgadzają się co do tego, że legitymizacją władzy czy państwa są obywatele. Patrz: „De republica emendanda”, 1601, “Leviathan, or the Matter, Forme, and Power of a Commonwealth, Ecclesiasticall and Civil”, 1651, “Two Treatises of Civil Government”, 1690, “Du contrat social” 1762, “De la Création de l’Ordre dans l’Humanité”, 1843.

Kollikles i Trazymach, Dühring, Gumplowicz – to ci, którzy wywodzą władzę-państwo z konceptu podboju (albo amalgamacji): aby trwale zawłaszczyć dla siebie cudze osiągnięcia gospodarcze i kulturowe, dokonuje się podboju, aneksji, zaboru. Patrz: liczne przekazy i artykuły.

Engels i marksiści (materializm historyczny, materializm dialektyczny) opisali agregaty ekonomiczno-polityczne zwane klasami społecznymi i rozumieją państwo jako rzecznika i zarazem „policjanta” działającego w imieniu klas uprzywilejowanych. Patrz: „Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa”, 1884.

Duguit, Comte, Spencer, Gierke – podkreślają, w różny sposób, solidarystyczny charakter wszelkiej państwowości. Państwo w tym koncepcie (zwanym socjologicznym) – ma rolę „służebnego administratora” solidarystycznych rozwiązań wspólnotowych. Patrz: „L'État les gouvernants et les agents”, 1920, „Système de politique positive”, 1854, “The Man versus the State”, 1884, “Das deutsche Genossenschaftsrecht”, 1868-1913.

Petrażycki: państwo jest projekcją psychologiczną, jest, bowiem tylko przypisaniem określonym ludziom i organom określonej władzy w wyobrażeniu ludzkim. Władzę państwową identyfikował z przeżyciami, które prowadzą do wykształcenia się świadomości związanej z koniecznością poddania się woli pewnej grupy osób. Patrz: „Teoria prawa i państwa w związku z nauką o moralności”, 1907.

Opierając się na – chyba dość dobrej – znajomości przytoczonych lektur i ładnych paru innych, pokuszę się o prezentację konceptu trzech „kanonicznych” formuł rządzenia, które dają się odnaleźć w tych lekturach:

  1. Formuła Państwa Adekwatnego. W tej formule mamy do czynienia z dążącym do jak największej autonomii (do wywyższenia) zarządem spraw publicznych, który jednak ogranicza swoją arogancję w miejscu, kiedy przychodzi do społecznej służby: lud sam nie potrafi sobie życia urządzić, my zaś mamy tę światłość i mądrość, że wiemy i to nas upoważnia do rządzenia sprawami publicznymi;
  2. Formuła Państwa Stricte. To taka formuła, w której organizacja państwowa (aparat) za jedyne swoje miejsce uznaje twierdzę polityczną, gardzi swoim krajem i jego ludnością, ma się za społeczność nadludzi, podejmuje rozmaite sekretne działania przeciwko krajowi i ludności z pozycji „nam się należy wszystko, a jeśli coś zostanie, to zobaczymy”: wszelkie próby przeciwstawienia się takim rządom karze zaś surowo;
  3. Formuła Obywatelsko-Samorządowa. W tej formule mamy do czynienia z silnie oddziaływującą magią podmiotowości i legitymizacji obywatelskiej: ludzie świadomi procesów społecznych i niuansów życia publicznego sprawują realną kontrolę nad kształtowaniem się wszelkich zarządów, rządów, administracji, służb – nie dopuszczając ani do patologii, ani do uzurpacji;

U podstaw wyodrębniania się dwóch pierwszych formuł rządzenia leży polityczna niezdolność tzw. mas społecznych do powstrzymania trzech meta-mechanizmów ekonomicznych, na mocy których sprawy gospodarczo-rynkowe przeistaczają się (wyradzają się) w sprawy polityczno-monipolistyczne.

/meta-mechanizmy definiujące strukturę gospodarczo-społeczną/

 

Te trzy mechanizmy – Dynalogic, Marketon i Gradian przytaczam wielokrotnie, ostatnio w notce „Między zniewoleniem a zmeneleniem” (TUTAJ). To w nich zagnieżdża się Państwo – karmiąc się ich „niedopowiedzeniami” społecznymi, pasożytuje na nich i rozsiewa w nich rozmaite patologie, aż ich degeneracja staje się oczywista, naoczna.

Współcześnie mamy do czynienia z równoległym występowaniem (cohabitacją) wszystkich trzech formuł rządzenia w jednym, przy czym najczęściej formuła samorządowa przewrotnie zostaje wcielona w dwie pozostałe formuły, podporządkowana im, upaństwowiona. Na tym tle pojawiają się społeczne napięcia, ilekroć Państwo Stricte zbytnio rozgości się w szczelinach Państwa Adekwatnego, przez co szerokie rzesze (Multitude) doznają deprywacji obywatelstwa.

/trzy formuły zarządzania nawą publiczną (bryły kuliste: https://www.e-tapety.pl/grafika/tutoriale/2 /

 

Rysunek prezentuje „lokalizację” opisywanych formuł w przestrzeni publicznej. Samorządne Podmioty Obywatelskie są w pełni zanurzone w społecznym żywiole i rozproszone w nim (przez to nie są w stanie nim zawładnąć, wyalienować się). Państwo Adekwatne jest również zanurzone w żywiole społecznym, ale „zwarło szeregi” i występuje jako „byt odrębny”.  Natomiast Państwo Stricte jest wyobcowane ze społeczeństwa, jest dlań ciałem obcym.

Demokratyzacja MUSI być drogą w kierunku od Państwa Stricte ku Samorządnym Podmiotom Obywatelskim. Ja to ujmuję w słowa, w których opowiadam się za spółdzielczością komunarną, samorządnością wspólnot, dekoncentracją gospodarczą i polityczną.

Jeśli nie rugujemy Państwa Stricte, jeśli znajdujemy jakieś racje dla funkcjonowania tajnych służb, sekretnej dyplomacji, niejawnych umów gospodarczych, sojuszy zawieranych bez pytania opinii publicznej, wojen podejmowanych bez konsultacji społecznych – to jest tylko kwestią czasu, kiedy całe nasze życie zostanie podporządkowane tajnościom, wtajemniczeniom, sekretom, osobom znikąd, operacjom niejawnym, itd., itp. Tu obowiązuje zatem „non possumus”.

I – co oczywiste – demokracji nie da się „zafiksować” konstytucyjnie (tak jak to uczyniono z Krajem Rad): to jest kwestia nieustającego obywatelskiego alertu przesyconego samorządną „nienawiścią” do wszelkiego Państwa, zwłaszcza do „silnego państwa demokratycznego”.