Z kim układać puzzle

2015-04-23 20:02

 

Stawiam mało ryzykowną tezę, że karierę w Pentagramie (mega-biznes, mega-polityka, mega-służby, mega-gangi, mega-media) może zrobić wyłącznie ktoś, kto ma skłonność i zdolność do robienia geszeftów dla „swojej” grupy. Oznacza to dodatkowo żółwi, albo krokodyli pancerz nałożony na odruchy moralne oraz rezygnację z manifestowania zwierzęcych atrybutów władzy (seks, poniżanie ludzi podległych, szaleństwa konsumpcyjne, przemoc symboliczna i fizyczna).

Oczywiście, zdarzają się wyjątki, ale „obowiązuje” zasada, że kto nie przejdzie „inicjacji”, w wyniku której dostarczy na siebie „haków” – będzie „spowalniany” w karierze. Oraz marginalizowany wszędzie, gdzie chciałby być ponadprzeciętny.

Proszę Państwa, właśnie napisałem (to dla niekumatych), że znakomita większość (tak wielka, że określa „kulturę bycia”) ludzi obsadzanych nomenklaturowo (w Polsce – 2-5 milionów ludzi) ma coś „za paznokciami”, co można im wyciągnąć, kiedy zaczną „brykać”, a każdy kolejny sukces ich kariery – to kolejne wtajemniczenie „zapaznokciowe”.

Znam osobiście kilkunastu prawników i księgowych, którzy każdy taki „deal” (a „deale” są treścią karier) potrafią zaopatrzyć w kokon opieczętowany „lege artis”. To ich rzeczywisty zawód. A jeśli jakieś „sposoby” się „zestarzeją” (staną się powszechnie znane) – owi prawnicy i księgowi wymyślają nowe „sposoby”, podpowiadając legislatorom (kariera, kariera: nie każdy może być legislatorem), jak sformułować „lubczasopisma”.

Dziś Polska stoi debatą, za co Tusk pojechał na saksy, skąd się wziął Komorowski w roli najważniejszego urzędnika, dlaczego wiele oczywistych geszeftów nie kończy się wyrokami, kto korzysta na tym, że Kraj i Ludność tracą, pozbawieni opieki prawodawców będących zarazem „przedstawicielami narodu”.

Szkoda gadać. Równie dobrze można się potaplać w ekskrementach, najlepiej świeżych, mających walory zapachowe czy organoleptyczne. Obrzydliwość? Nie, życie…