Zatrzaski, Kartele, Lobby

2013-10-17 07:23

 

O tym, że Polską zarządza wielo-hydra traktująca Kraj jak żer a Ludność jak pogardzana tłuszczę, wiedzą już chyba wszyscy, choć postawy wobec takiego procederu są różne: jedni próbują być wyrozumiali, inni sięgają po usprawiedliwienie tego „racją wyższą”, jeszcze inni bronią systemu-ustroju, a najbardziej zajadli (np. jak ja) chcą ten system-ustrój po prostu zastąpić bardziej ludzkim.

Trwają intensywne poszukiwania tzw. narracji (czyli staramy się dobrać odpowiednie, najcelniejsze słowa) dla opisu tego co się dzieje. Poniżej – moja kolejna próba.



 

Rysunek przedstawia – symbolicznie – trzy obszary ludzkiej aktywności (indywidualnej oraz uspołecznionej): biznesowy (oparty na ekonomicznej racjonalności, na kalkulowaniu kosztów i efektów), twórczy (oparty na pasjach intelektualno-duchowych) oraz polityczny (oparty na dążeniu do ustanowienia swoich racji jako powszechnie obowiązujących).

Załóżmy, że istnieje „zastany” System-Ustrój. Poprzez rozmaite rozwiązania prawne, proceduralne, budżetowe, itd., itp. – tworzy on lepsze lub gorsze warunki dla jawnego, otwartego albo skrytego „wyżywania się” żywiołu społecznego w dziedzinie Gospodarki, Kultury i Polityki. Owalne, prostokątne i trójkątne elementy struktury społecznej obrazują mikromonopole[1] w tych trzech dziedzinach.

Jest oczywiste, że żaden podmiot nie jest „czysto” biznesowy, twórczy albo polityczny, jest też równie oczywiste, że w społecznym tyglu gracze różnego „autoramentu” mieszają się ze sobą i zawiązują porozumienia, wchodzą w spory, itd., itp. w ten sposób powstają nierozpoznawalne „gołym okiem” obiekty systemowo-ustrojowe, które można porządkować np. stosując „wzorce” w postaci Profilu i Formuły. Z prawej strony rysunku pokazuję trzy Profile: Zatrzaskiem nazywam podmiot-podmiotów polityczno-biznesowych (najlepszym przykładem – firmy nomenklaturowe), Lobby nazywam podmiot-podmiotów kulturowo-politycznych (najlepszym przykładem – koncesjonowane organizacje pozarządowe), Kartelem nazywam podmioty-podmiotów biznesowo-kulturowych (najlepszym przykładem – media).

Jeśli zważymy, że w Gospodarce podmioty układają się w hierarchię mikro-mezo-megabiznesów, w Kulturze podmioty układają się w hierarchię solo-grupo-stajniokreatorów, a w Polityce podmioty układają się hierarchię kliki-koterie-kamaryle – to widzimy, jak wiele możliwości wzajemnych splotów maja gracze. Nic dziwnego, że przeciętny, szary zjadacz chleba nie rozpoznaje istoty tego tygla, a nawet gdyby rozpoznawał – zagubi się w wielopiętrowych złożonościach.

Ostatecznie nad Żywiołem Społecznym i jego emanacjami[2] (Gospodarka, Kultura, Polityka) zawisa ciężka, alienująca chmura Zakleszczu Mega-Neo-Totalitarnego: niby wszystko się dzieje swobodnie, dobrowolnie i zgodnie z prawem, ale szary obywatel i jego wspólnoty (rodziny, sąsiedztwa, towarzystwa, kluby) odczuwają, że „coś” co było „nasze” wyobcowuje się, przeciwstawia się im, staje się przemożne i powoduje nimi.

Dochodzimy do sedna: swoistym strażnikiem i zawiadowcą Zakleszczu Mega-Neo-Totalitarnego jest Pentagram (mega-biznes + mega-polityka + mega-gangi + mega-media + mega-służby): z jednej strony jest „produktem-wypadkową” tygla mikro-monopoli, z drugiej strony to on definiuje rozwiązania systemowo-ustrojowe (a także skrycie zarządza Budżetem centralnym i pozostałymi budżetami), ostatecznie „zatwierdza” Wzorce i Formuły, regulując Generatory Biznesu, Inspiracje Twórcze, Ugrupowania Polityczne.

Jeśli zatem dudziarskie NIE (z kumoterskim mrugnięciem oka), kukizowe ALBO (ze stanowczym postawieniem sprawy ordynacji wyborczej), guziałowe SPRAWDZAM (z naiwnym wpuszczeniem słonia do własnej piaskownicy), ikonowiczowe NO PASARAN (i reprodukcja formuły „więźnia politycznego”) – pisałem o tym w notce „Jak zacząć by dobrze skończyć”, tutaj:  https://publications.webnode.com/news/jak-zacząć%2c-by-dobrze-skończyć…/ - nie uwzględnią w swoim działaniu tego, że działają w Zakleszczu, jeśli będą podskakiwać WEWNĄTRZ Systemu-Ustroju, to niczego nie osiągną.

 



[1] Mikromonopol – to w miarę utrwalona instytucjonalnie przewaga podmiotu (gracza społecznego) nad innymi graczami, czerpiąca z „oddolnego” przyzwolenia (cichego lub aktywnego) oraz z „odgórnych” rozwiązań systemowo-ustrojowych;

[2] Socjologia i politologia nazywa je przejawami-manifestacjami świadomości zbiorowej społeczeństwa;